1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pokusa: wiesbadeński przyczółek sztuki z Polski

27 lutego 2019

Sto wystaw polskich artystów w ciągu 17 lat. To bilans galerii Pokusa z Wiesbaden - stowarzyszenia tworzonego w Hesji przez kilkunastu entuzjastów.

https://p.dw.com/p/3EDGm
Wystawa w Galerii Pokusa w Wiesbaden
Wystawa w Galerii Pokusa w WiesbadenZdjęcie: DW/J. de Vincenz

W 2002 r. Pokusę powołała do życia Sibylle von Oppeln-Bronikowski z przyjaciółmi. Wcześniej przez kilka lat prowadziła po pracy galerię sztuki polskiej. Zachęcił ją wiesbadeński sukces wystawy prof. Eugeniusza Józefowskiego w 1996 r. Wówczas von Oppeln-Bronikowski entuzjastycznie wynajęła pomieszczenia dla galerii. Opuszczał je akurat niewielki salon sprzedaży motocykli, kilka minut od dworca. Z czasem do galerii przylgnęła spora grupa kolejnych entuzjastów. W końcu 17 lat temu powołali stowarzyszenie. Wykrystalizował się sztab organizatorów. Galeria solidnie zakorzeniła się w wiesbadeńskch kręgach artystycznych.    

Sto wystaw Pokusy

Kuratorka Ewa Hartmann z dumą patrzy na sto dotychczasowych wystaw Pokusy. W poprzednich latach kuratorami byli tu także Barbara Ahlfeldt i nieżyjący Gerhard Fehrer. Artyści pojawiają się tu z wystawami co kilka lat. Anna Mierzejewska w międzyczasie wystawiała w Zachęcie, a Małgorzata ET BER Warlikowska cieszy się uznaniem międzynarodowym – świadczy o tym zaproszenie jej na Biennale w Ljubljanie, podkreśla Hartmann. Warlikowska nie stroni od tematów feministycznych, krytycznie obserwując rzeczywistość. Na ASP we Wrocławiu jest profesorem serigrafii, techniki pozwalającej nakładać na siebie tekst, rysunki i zdjęcia. Wystawy ET BER Warlikowskiej „Kwiaty i Zło", czy „Brudne sny" – tematyzująca seksapil Marilyn Monroe – odbiły się w Wiesbaden szerokim echem. Regularnie w Pokusie urzeka kolorami Norman Smuzniak. W wiesbadeńskiej Pokusie wystawiała Katarzyna Kukuła, prezentując  dowcipne prace o tematyce erotycznej, jak misterne akty i rysunki „Na węglu" albo „W malinach" z cyklu „Kamasutra po polsku".

Wystawa w Galerii Pokusa w Wiesbaden
Wystawa w Galerii Pokusa w WiesbadenZdjęcie: DW/J. de Vincenz

Od lat wiesbadeńska Pokusa współpracuje z „Galerią M" z Wrocławia. Prowadząca ją Maria Dziedziniewicz podsuwa Pokusie propozycje i raz w roku osobiście jest tu kuratorką. Przy okazji urzeczywistnia się istniejące od dziesięcioleci partnerstwo Wrocławia z Wiesbaden.

Zwłaszcza ekspozycje polskiej grafiki są w regionie cenione. Prace udostępniał tu prof. Przemysław Tyszkiewicz, laureat niemieckiej Nagrody im. Chodowieckiego. Tyszkiewicz drukuje w technice akwatinty. „Nie ma praktycznie takiego artysty, który tak konsekwentnie pracowałby w tak dużych formatach", podkreśla kuratorka Hartmann. Christopher Nowicki z kolei pokazał w Pokusie prace w rzadkiej dziś technice mezzotinty - druku wklęsłego. Małgorzata Malwina Niespodziewana wzbudziła uznanie konsekwencją konceptualną swych grafik.

Wernisaż w Galerii Pokusa
Wwrnisaż w Galerii PokusaZdjęcie: DW/J. de Vincenz

Największymi nabywcami wystawianych w Pokusie prac są prawdopodobnie sami organizatorzy. Hartmann z mężem Michaelem Grussem zgromadzili ponad 100 dzieł sztuki, nadal jednak dochodzą nowe. I nie są pewni, czy są rekordzistami.

Przyczółek polskiej sztuki

Wszyscy w Pokusie działają  społecznie. Oprócz wizyt w pracowniach artystów w Polsce na swe barki biorą transport dzieł sztuki, ale też mycie okien, malowanie ścian, dyżury w galerii, czy kanapki na wernisaż. Odpadają koszty personelu, jednakże pozostaje wynajem pomieszczeń, druk zaproszeń i cała reszta. Miasto dotuje galerię kwotą 600 euro rocznie. Resztę muszą wygospodarować sami.

Olbrzymie zaangażowanie dostrzegają wystawiający tu artyści. W Pokusie sprzedają prace raczej po cenach z pracowni. 1/3 utargu pozostaje u organizatorów. Mimo to nawet kilka razy w roku stan konta stowarzyszenia zieje pustkami. Wówczas przewodnicząca stowarzyszenia Sibylle von Oppeln-Bronikowski z własnego kieszeni przelewa solidny datek. Dzięki takiemu parasolowi ochronnemu galeria przetrwała niejeden kryzys.

Aktualnie w galerii obejrzeć można malarstwo Ewy Stefanskiej
Aktualnie w galerii obejrzeć można malarstwo Ewy Stefanskiej Zdjęcie: DW/J. de Vincenz

Setna wystawa Pokusy to strzał w dziesiątkę. Najnowsze obrazy pokazuje znana w regionie malarka Ewa Stefanski, absolwentka poznańskiej ASP. W pobliskim Frankfurcie mieszka od ogłoszenia w Polsce stanu wojennego. Wówczas postanowili tu pozostać z mężem, perkusistą Januszem Marią Stefańskim. 17 lat temu wystawa obrazów Ewy Stefańskiej zainaugurowała działalność Pokusy. Teraz to już jej siódma wystawa w tym miejscu. „Ile światła i ile cienia człowiekowi potrzeba do życia" - tak Stefanski zatytułowała aktualną wystawę, nawiązując do szwajcarskiego architekta Petera Zumthora. Człowiek przez lata zajmował coraz więcej miejsca w pracach Stefańskiej. W jej obrazach zamyka się mnóstwo psychologii, a gra przejść między światłem i cieniem na ukazywanych na płótnach twarzach odsłania całe skale emocji. Malarstwo Ewy Stefański przyciąga kolekcjonerów. Na wernisażu przewija się ponad sto osób, a przy obrazach w rekordowym tempie pojawiają się czerwone punkty.

Polsko-niemieckie kontakty są w Pokusie zwyczajne i naturalne. „Nie mamy kompleksów. Wszyscy jesteśmy tacy sami i każdy u nas dobrze się czuje", podkreśla Ewa Hartmann. Pasja i zaangażowanie organizatorów oraz obcowanie ze sztuką na wysokim poziomie – to  tajemnice sukcesu Pokusy, wiesbadeńskiego przyczółka polskiej sztuki.