Jak zdobyć zamówienia?
11 czerwca 2011Kolejna afera łapówkarska wstrząsnęła koncernem Siemensa (z siedzibą w Monachium). Z powodu zarzutów przekupstwa w Kuwejcie prokuratura monachijska aresztowała co najmniej dwóch menedżerów Siemensa, pracujących w Kuwejcie. Informację tę przyniósł w dziennik Financial Times Deutschland. Dalszy nakaz aresztowania jest w drodze. Prokuratura w Monachium potwierdziła doniesienia gazety. „To prawda, że wszczęto nowe śledztwo w związku z Siemensem“, potwierdziła enuncjacje Barbara Stockinger w Monachium wobec agencji prasowej dpa. Prokurator dodała, że doszło do wydania nakazów aresztowania i do aresztowań.
Skuteczna kontrola
Prokuratura w Monachium nie chce (jak zapewnia, na razie) podać dalszych szczegółów śledztwa przeciwko menedżerom Siemensa. Postępowanie toczy się dopiero w fazie wstępnej. Na obronę koncernu przemawia niewątpliwie fakt, że informacje o przestępstwie nadeszły z działu kontroli wewnętrznej koncernu w Monachium. Stockinger stwierdziła, że „ dział Compliance (kontrola wewnętrzna) doszedł do wniosku, że w koncernie zaistniało podejrzenie udziału w korupcji i złożył nam doniesienie o przestępstwie“. Jak informuje centrala Siemensa, w roku gospodarczym 2009 około 600 pracowników w dziale kontroli wewnętrznej zwalczało korupcję, stawiając sobie za cel uczciwą konkurencję.
Przykre wspomnienia
Z kolei rzecznik koncernu Siemens w Monachium lakonicznie stwierdził, jak podaje Financial Times Deutschland, że firma nie ma zwyczaju komentować toczącego się postępowania. Nowe zarzuty uderzają w Siemensa, przywołując pamięć o aferze, jaka miała miejsce w stosunkowo niedalekiej przeszłości. W wyniku afery łapówkarskiej z udziałem menedżerów koncernu, Siemens musiał z końcem 2008 roku zawrzeć ugodę z niemieckimi urzędami i z władzami USA, godząc się na zapłacenie grzywien w wysokości w sumie miliarda euro. W latach 2000 – 2006 Siemens „zgubił“ 1,4 mld euro. Z kolei SpiegelOnline donosi, że przedstawiciele Siemensa chcieli urzędnika pewnego resortu zachęcić do przyjęcia łapówki (ponad milion euro) za uzyskanie zlecenia w wys. 180 mln euro. A za tym szły premie.
ag / SpiegelOnline/ Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke