Domniemany terrorysta popełnia samobójstwo. "Fiasko"
13 października 2016Ministerstwo Sprawiedliwości Saksonii potwierdziło, że podejrzany odebrał sobie życie w środę (12.10.16) wieczorem w zakładzie karnym w Lipsku. Jak podał minister sprawiedliwości Saksonii Sebastian Gemkow (CDU), więzień powiesił się na koszuli. Według pierwszych ustaleń "nie ma żadnych oznak działań zewnętrznych".
22-letni Jabr Al-Bakr podjął już wcześniej strajk głodowy i z tego powodu znajdował się pod intensywną obserwacją. Jak zapewniał dyrektor więzienia Rolf Jacob, nie stwierdzono jednak "bezpośredniego zagrożenia samobójstwem". Stąd nie umieszczono więźnia w specjalnej celi.
Przydzielony podejrzanemu adwokat z urzędu ostro skrytykował władze więzienne. – Jestem ogromnie zaszokowany i wstrząśnięty, że coś takiego mogło się stać – powiedział Aleksander Hübner portalowi Focus Online. Dodał, że dyrekcja więzienia wiedziała o zagrożeniu i zostało to zaprotokołowane. Al-Bakr rozbił w celi lampę i manipulował przy gniazdku elektrycznym. Focus Online pisze, że adwokat podejrzanego jeszcze po południu rozmawiał z dyrektorem więzienia, który zapewnił go, że więzień jest pod stałą obserwacją.
Oburzeni są także politycy. Poseł partii Zielonych do Bundestagu Konstantin von Notz mówił o "fiasku dla saksońskiego wymiaru sprawiedliwości". Deputowany CDU Wolfgang Bosbach zwracał uwagę w radiu Deutschlandfunk, że podejrzany mógł dysponować ważnymi dla bezpieczeństwa Niemiec informacjami. - To koszmar - podsumował polityk.
Al-Bakr został przekazany w ręce policji przez swoich własnych rodaków w poniedziałek (10.10.2016). Potem twierdził, że mężczyźni, którzy go obezwładnili, byli jego wspólnikami.
Powstrzymany w ostatniej chwili?
Według niemieckiego kontrwywiadu Syryjczyk miał w najbliższym czasie dokonać zamachu w Niemczech. Dyrektor Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Hans-Georg Maassen powiedział dziennikowi "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że według jego funkcjonariuszy podejrzany miał dokonać zamachu jeszcze w tym tygodniu. Dlatego władze zdecydowały się wysłać w sobotę (8.10.16) antyterrorystów do jego mieszkania.
Celem zamachu miał być prawdopodobnie port lotniczy Berlin-Schönefeld. Śledczy są przekonani, że podejrzany miał kontakty z tak zwanym "Państwem Islamskim". W jego mieszkaniu znaleziono 1,5 kg bardzo niebezpiecznego materiału wybuchowego TTAP. Sam Al-Bakr zbiegł. Aresztowano natomiast jego współlokatora, który przebywa obecnie w areszcie śledczym.
Al-Bakr przyjechał do Niemiec na początku 2015 roku jako uchodźca. Pomimo tego, według informacji stacji MDR, jesienią 2015 roku był dwa razy w Turcji. Stamtąd miał jeździć do syryjskiego miasta Idlib.
DPA, RTR / Bartosz Dudek