Na cudzy koszt
23 sierpnia 201156-letni były inspektor Urzędu ds. dzieci i młodzieży w Getyndze przyznał się przed Sądem Krajowym do nielegalnego zagarniania przez lata pieniędzy dzieci znajdujących się pod opieką urzędu. Od 1997 r. zaczął regularnie korzystać z kont swoich podopiecznych, ponieważ własne koszty utrzymania przerosły jego dochody. Za nielegalne pieniędze kupił dwa samochody sportowe: Maserati i Porsche oraz dom letni nad morzem.
Sposób na luxus
Pod koniec lat 90-tych udało mu się opracować system, pozwalający na niepodpadający transfer pieniędzy z imiennych kont dzieci i młodzieży na swoje prywatne książeczki oszczędnościowe. Latami pobierał z nich na własny użytek sumy od 50 do kilkuset euro. Ponieważ po jego opieką znajdowało się ponad 300 osób kwoty, które zdefraudował, opiewają na setki tysięcy.
Jednocześnie zmanipulował też częściowo system obliczeniowy miasta oraz podrabiał podpisy swoich podopiecznych.
Wpadka z happy endem
Przywłaszczył sobie też niewielkie spadki dzieci i młodzieży, którymi miał administrować. Postawione mu zarzuty obejmują okres od 2004 do 2009 roku i zawierają 578 pojedynczych wykroczeń.
Tymczasem, jak się okazało, przyznanie się do winy było wyłącznie posunięciem taktycznym. Przed rozpoczęciem procesu prokuratura oraz obrona przystały na sugestię sądu, by w tej sytuacji zrezygnować z wymierzenia mu wyższej kary więzienia niż 4 lata.
jbr/dpa/ Alexandra Jarecka
red.odp. Iwona D. Metzner