Spory i zgrzyty na szczycie UE
19 października 2012Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej rozpoczęli w Brukseli obrady w sprawie przyszłości UE. Przed dalszymi kryzysami zadłużenia Wspólnota pragnie zabezpieczyć się przy pomocy dogłębnych reform. Zainteresowanie ogniskuje się głównie wokół przebudowy strefy euro. Na razie jednak nie ma konsensusu w sprawie katalogu środków zapobiegawczych i harmonogramu. Według nieoficjalnych informacji z kręgów dyplomatycznych, przy okazji szczytu ma się odbyć dodatkowe spotkanie przedstawicieli państw strefy euro.
Kość niezgody i inne kontrowersje
Planowany europejski nadzór bankowy stał się kością niezgody. Do konfrontacji doszło zwłaszcza między Berlinem a Paryżem. Niemcy wykluczyły bowiem decyzję ws. nadzoru bankowego. Kanclerz Angela Merkel już od początku roku sprzeciwia się wprowadzeniu go w życie i żąda dogłębniejszych przygotowań. "Jakość jest tu ważniejsza od tempa" - oświadczyła Merkel.
Tymczasem prezydent Francji Francois Hollande uważa, że "jedyną decyzją", jaką ma do podjęcia szczyt, jest "wdrożenie do końca roku unii bankowej", czyli wspólnego europejskiego nadzoru bankowego. Stanowisko Paryża poparł przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który zaapelował do państw członkowskich, by wprowadziły w życie uzgodnienia czerwcowego szczytu. Na tym spotkaniu zawarto zasadniczo porozumienie ws. utworzenia europejskiego nadzoru bankowego.
Krytycznie Paryż reaguje również na pomysł niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schäublego, powołania "superkomisarza ds. walutowych". Jest więc o czym rozmawiać. Dlatego jeszcze przed oficjalnym szczytem UE doszło do spotkania Merkel z Hollandem.
Wiatr w oczy
Wiatr wieje w oczy Berlinowi nie tylko z Paryża, bo stanowisko Niemiec skrytykowała też Wielka Brytania. Brytyjski minister ds. europejskich David Lidington ostrzegł w rozmowie z berlińską gazetą Tagesspiegel przed zbyt pochopną dyskusją na temat zmian traktatowych, które byłyby konieczne, gdyby faktycznie chciano powołać europejskiego "superkomisarza". Według Lidingtona taka dyskusja wymaga czasu.
Z kolei propozycja Merkel, dotycząca budżetu strefy euro, została odrzucona przez Austrię. Kanclerz Austrii Werner Faymann oświadczył, że wcale nie uważa "byśmy obecnie potrzebowali budżetu dla strefy euro". Austriacki socjaldemokrata przypomniał, że nie wszystkie państwa eurostrefy opowiadają się za podatkiem od transakcji finansowych, którego wpływy mogłyby zasilić taki budżet.
dpa, dapd, AFP, DW / Iwona D. Metzner
red. odp. Małgorzata Matzke