Spotkanie UE i Ligi Arabskiej. „Ważny symbol”
25 lutego 2019Kanclerz Angela Merkel wezwała kraje arabskie, by wraz z Unią Europejską naciskały na polityczny zwrot w nękanej wojną domową Syrii. – W obliczu 6 mln Syryjczyków, którzy w czasie tego konfliktu opuścili kraj, potrzebny jest polityczny proces zmian – powiedziała Merkel w poniedziałek (25.02.2019) na szczycie UE i Ligi Arabskiej w egipskim kurorcie Szarm el Szejk.
– Poprosiłam państwa Ligi Arabskiej, by wspólnie z nami zabiegały o taki polityczny proces zmian.
Konkretnie Merkel zaapelowała o szybsze powołanie komisji konstytucyjnej, aby móc potem rozpocząć „inkluzywne narady”, jak mógłby wyglądać w przyszłości polityczny ustrój Syrii. – Jest to ważne po to, żeby wszyscy Syryjczycy mogli odnaleźć się w swoim kraju – powiedziała Merkel.
Członkostwo Syrii w Lidze Arabskiej zostało zawieszone w roku 2011. Ostatnio odrodziła się znów dyskusja, czy członkostwa tego nie można znów aktywować. Europa obarcza prezydenta Baszara al-Asada odpowiedzialnością za przestępstwa naruszające prawa człowieka i odrzuca jakiekolwiek zbliżenie. Syryjskie oddziały rządowe w ubiegłych miesiącach znów przejęły kontrolę nad większymi obszarami kraju. ONZ od miesięcy bezskutecznie stara się o ustalone przed ponad rokiem utworzenie komisji konstytucyjnej.
Drażliwy temat: prawa człowieka
Spotkanie w Szarm el Szejk jest w ogóle pierwszym spotkaniem na szczycie przedstawiciel UE i Ligi Arabskiej. Obydwie strony, pomimo znacznych różnic zdań, chcą wysłać w świat sygnał zbliżenia.
Jak zaznaczyła niemiecka kanclerz, losy Europy są bezpośrednio uzależnione od losu krajów Ligi Arabskiej. Europa zainteresowana jest gospodarczym rozwojem tych krajów, który uda się się tylko wtedy, kiedy będą one miały silne społeczeństwa obywatelskie i przestrzegać będą praw człowieka - podkreślała Merkel. Ten temat należał do drażliwych kwestii tego spotkania.
Wiele krajów arabskich krytykowanych jest za naruszanie praw człowieka. Np. gospodarz szczytu Egipt, pod rządami prezydenta al-Sisiego represjonuje opozycję; tysiące ludzi siedzi w więzieniach z przyczyn politycznych. W Egipcie ogranicza się wolność poglądów i usprawiedliwia to walką z terrorem.
Na zakończenie szczytu, na konferencji prasowej, doszło do małego skandalu. Na pytanie, czy prezydent Egiptu jest świadom, że Unia Europejska nie jest zadowolona ze stanu praw człowieka w jego kraju, głos zabrał sekretarz generalny Ligi Arabskiej Ahmed Abul Ggait, twierdząc, że nikt z obecnych nie wyrażał swojego niezadowolenia z sytuacji praw człowieka.
Na co przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker musiał dosłownie wywalczyć sobie prawo zabrania głosu. – Chwileczkę – zawołał Juncker. – Wcale nie jest prawdą, że nie rozmawialiśmy o prawach człowieka – powiedział, wyjaśniając, że on sam mówił o tym już w czasie swojego pierwszego wystąpienia.
Inne priorytety
Prezydent Egiptu usprawiedliwia swoją politykę aktami terroru w jego kraju. – Dla Europy najważniejszy jest jej własny dobrobyt – powiedział i wyjaśnił, że dla jego kraju priorytetem jest zapobiec upadkowi jak w innych krajach tego regionu. – Już nawet jeden tylko akt terroru mógłby przekształcić tak ważną turystyczną miejscowość jak Szarm el Szejk w wymarłe miasto – zaznaczał.
Pomimo, że oświadczenie wydane na zakończenie szczytu nie przyniosło żadnych ważnych impulsów, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker uważa, że już sam fakt spotkania jest dobrym sygnałem. UE chce wzmocnić swoją współpracę z krajami arabskimi basenu Morza Śródziemnego także dla stłumienia nielegalnej imigracji i zwalczania przyczyn uchodźstwa. Angela Merkel obiecywała sobie po tym spotkaniu także wzmocnienia europejskiej pozycji w globalnych konfliktach wobec USA, Chin i Rosji.
(dpa/ma)