foc3
4 marca 2009Róża Romaniec: Pańska partia jako jedyna wyraziła żal z powodu decyzji Eriki Steinbach. Czy ta decyzja nie wywołała u Pana jednak również ulgi?
Hartmut Koschyk: "Ta decyzja pani Steinbach zasługuje na uznanie i respekt, bo pokazuje, że jej oraz socjaldemokracie Peterowi Glotzowi zawsze zależało wyłącznie na realizacji projektu w ramach fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", a nie chodziło im o nich samych. Ta decyzja sprawia, że nikt nie ma już powodów, by blokować prace fundacji. Ci, którzy w ostatnich dniach i tygodniach szkalowali Erikę Steinbach w sposób nie do przyjęcia, powinni się teraz wstydzić."
RR: Kogo konkretnie ma Pan na myśli? Czy jest to zarzut pod adresem Władysława Bartoszewskiego?
HK: "Powstrzymam się od wymieniania nazwisk, jednak każdy powinien się teraz sam zastanowić, czy posługiwał się w ostatnim czasie właściwymi słowami i porównaniami."
RR: Jak ocenia Pan decyzję Związku Wypędzonych odnośnie "tymczasowego nieobsadzenia jednego z miejsc w zarządzie fundacji"?
HK: "Związek Wypędzonych chce w ten sposób zademonstrować, że nie da sobie odebrać prawa do wyznaczenia własnych reprezentantów w tej instytucji. Ale równocześnie zarówno organizacja wypędzonych, jak i Erika Steinbach pokazali, że zależy im na sprawie, a nie na osobach."
RR: Socjaldemokracja wątpi jednak, czy pozostawienie tego miejsca nieobsadzonego jest właściwym i dopuszczalnym krokiem.
HK: "Moim zdaniem SPD powinna teraz powrócić do rozsądnej i rzeczowej debaty, a nie koncentrować się na taktyce walki wyborczej. Teraz chodzi o realizację projektu, który został ustalony w ramach wielkiej koalicji, czyli również przy udziale SPD. Dlatego oczekuję teraz od SPD, że się wykaże obywatelskim rozsądkiem, a nie zatraci w małostkowych partyjnych potyczkach."
RR: Zakłada Pan więc, że aktualna decyzja BdV zakończy spory wokół osoby Eriki Steinbach?
HK: "Mogę mieć jedynie nadzieję i życzę sobie, żeby po tych sztucznych irytacjach ostatnich dni i tygodni, wszystkie strony powróciły do rozsądnych i rzeczowych dyskusji, ponieważ w stosunkach polsko-niemieckich mamy wiele innych ważnych tematów, którym powiniśmy teraz poświęcić więcej uwagi i energii."
RR: Dziękuję za rozmowę.