Stażysta w londyńskim banku zmarł po trzech dniach bezustannej pracy
20 sierpnia 201321-letni Moritz E. był szczęśliwy, gdy został przyjęty na staż w oddziale renomowanego Bank of America Merrill Lynch (BAML) w Londynie. Studiował ekonomię na prywatnej uczelni ekonomicznej im. Otto Beisheima koło Koblencji. W czasie przerwy wakacyjnej odbywał w Londynie 7-tygodniowy staż. Na tydzień przed końcem praktyki znaleziono go martwego w mieszkaniu. Przez trzy dni nie pojawił się w pracy, co wywołało zaniepokojenie. Jeden z kolegów znalazł go martwego pod prysznicem. Sanitariusze, którzy przybyli do Claredale House, gdzie chłopak mieszkał, mogli tylko stwierdzić jego zgon. Próby reanimacji były bezowocne.
Zarwane noce to norma
Według doniesień "BloombergBusinessweek" przyczyna zgonu 21-latka nie jest znana. Przypuszcza się jednak, że przez kilka dni nie kładł się on spać. Jak pisze londyński "Evening Standard", jeden ze współlokatorów opowiadał, że jego kolega "przepracował trzy dni i trzy noce... Sądzę, że to było przemęczenie. Pracował przecież w banku inwestycyjnym".
Liczne nadgodziny nie są niczym niezwykłym, twierdzą koledzy zmarłego. Jeden z nich opowiadał, że w ciągu dwóch tygodni nie spał przez ogółem osiem nocy. Na stronie wallstreetoasis.com także spekuluje się o przyczynie zgonu młodego studenta. Policja zarządziła obdukcję zwłok.
dpa, stern / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek