Steinmeier: Jeśli Ukraina zawiesi obronę, przestanie istnieć
17 maja 2023W wywiadzie opublikowanym w środę (17.05.2023) przez „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier po raz kolejny krytycznie ocenia swoje nastawienie wobec Rosji z czasów przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. „Faktem jest, że dopóki polityka jest tworzona przez ludzi, działają oni na podstawie oczekiwań i ocen, które później mogą okazać się błędne. W tym kontekście już rok temu powiedziałem, że nie spodziewałem się, że prezydent Rosji Putin w swojej imperialnej manii dokona inwazji na suwerenny sąsiedni kraj, który nazywał bratnim narodem, ryzykując całkowitą ruinę polityczną, gospodarczą i społeczną własnego kraju” – mówi w rozmowie z „FAZ”.
Prezydent Niemiec w przeszłości należał do jednych z najbardziej zagorzałych zwolenników zacieśniania relacji z Kremlem. Popierał m.in. budowę gazociągu Nord Stream 2, nazywając go „mostem” w rosyjsko-niemieckich stosunkach. Krytykowany był również za swój stosunek do aneksji Krymu przez Rosję. Wprawdzie otwarcie przyznawał, że Niemcy nie zaakceptują aneksji, jednak komentatorzy wskazywali, że między słownymi deklaracjami a rzeczywistym działaniem polityka panował duży rozdźwięk.
Zmiana myślenia
Steinmeier przyznaje w środowym wywiadzie dla „FAZ”, że dokonując przeglądu historii stosunków z Rosją, powinniśmy jednak spojrzeć w przeszłość. W Niemczech i w wielu europejskich państwach istniało życzenie, aby ustanowić bezpieczeństwo europejskie obejmujące najpierw Związek Radziecki, a później Rosję. Politycy wszystkich rządów pracowali nad tym od czasu Aktu Końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z Helsinek w 1975 roku – przypomina prezydent Niemiec.
W rozmowie z „FAZ” Frank-Walter Steinmeier stwierdził, że nadzieja na stworzenie pokoju w Europie razem z Rosją rządzoną przez Władimira Putina upadła. „Po inwazji Rosji na Ukrainę wszyscy musimy myśleć i działać inaczej. Musimy szukać bezpieczeństwa od Rosji, długo nie znajdziemy bezpieczeństwa między sobą a tą Rosją – czytamy. Steinmeier przyznał też, że nie oczekiwał, że Rosja będzie w stanie rozwijać się demokratycznie pod przywództwem Putina. Jego zdaniem chodziło o zintegrowanie Rosji z europejską strukturą bezpieczeństwa.
Steinmeier, który przed wojną przez długi czas apelował o dołożenie starań, by naprawić dwustronne relacje i wyjść ze „spirali” złych stosunków, zmienił zdanie dopiero po rosyjskiej agresji na Ukrainę. W ubiegłym roku przyznał się do popełnienia błędów w kontaktach z Władimirem Putinem i w stosunku do Rosji. Takiej samokrytyki nie dokonała natomiast była kanclerz Niemiec Angela Merkel, która wciąż broni swojej polityki wobec Kremla.
Prezydent RFN pytany przez „FAZ”, jakie jest jego stanowisko w tej sprawie, odpowiedział wymijająco: „Była kanclerz do tej pory wykorzystywała swoje rzadkie publiczne wystąpienia od czasu opuszczenia urzędu kanclerskiego, aby wyjaśnić, kiedy i jak podejmowano decyzje. Wkrótce będziemy mogli przeczytać, jak ocenia lata spędzone na stanowisku kanclerza” – powiedział Steinmeier, nawiązując do zapowiedzianej na przyszły rok książki, nad którą pracuje Merkel.
Chodzi o przyszłość Ukrainy
Frank-Walter Steinmeier ocenił niedawną wizytę w Berlinie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i spotkanie z nim jako udane. „Może być bardzo dumny z siebie i swojej polityki, ale także ze swojego kraju i ludzi, którzy tak bohatersko przeciwstawiają się rosyjskiemu agresorowi” – ocenił postawę Zełenskiego i Ukraińców.
Zapewnił też, że Niemcy będą stać po stronie Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. „To zdecydowane zobowiązanie wspieramy również konkretnymi planami. Po USA, Niemcy są obecnie największym wsparciem Ukrainy. Nie chodzi jednak tylko o położenie militarne, ale także o nowe możliwości współpracy wynikające z intensywności wymiany i wielu bezpośrednich kontaktów między Niemcami i Ukraińcami” – dodał.
W odpowiedzi na pytanie o możliwe rozmowy pokojowe Ukrainy z Rosją Steinmeier stwierdził, że Zełenski nie może przystąpić do negocjacji nad narzuconym przez agresora pokojem, który oznaczałby zagarnięcie ziemi i wytyczenie nowych granic. „Celem pozostaje oczywiście przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy. Wiele będzie zależało od dalszego przebiegu działań wojskowych w nadchodzących tygodniach i miesiącach. Jest przecież tak, jeśli Rosja wycofa swoje wojska, wojna się skończy. Jeśli Ukraina zawiesi obronę militarną, przestanie istnieć”.