Steinmeier w ONZ: Świat się zachwiał w posadach
28 września 2014Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier w swym wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sobotę (27.09) ostrzegał przed nawrotem zimnej wojny. Jak powiedział, ma wrażenie, że w tym roku świat się zachwiał w posadach. W obliczu tak wielu kryzysów wszystkie państwa muszą poczuwać się do odpowiedzialności. - Niemcy są do tego gotowe - zaznaczył.
Pod adresem Rosji, będącej stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa z prawem weta, wysunął zarzut, że w konflikcie ukraińskim, naruszając istniejące granice, Rosja złamała prawo międzynarodowe.
Barbarzyństwo spod znaku IS
Jak zaznaczył, Rosja nie pozostawiła Zachodowi żadnego wyboru, siłą przesuwając granice. - Musieliśmy przeciwstawić się temu niebezpiecznemu sygnałowi - powiedział szef niemieckiej dyplomacji. - Nie możemy dopuścić, by moc prawa międzynarodowego była demontowana od środka. Ukrainie potrzebne jest obecnie trwałe zawieszenie broni i polityczne rozwiązanie.
W odniesieniu do terroru Państwa Islamskiego Steinmeier wezwał do zawiązania szerokiej koalicji. "Piekielne dzieło" IS nie jest bynajmniej regionalnym problemem Iraku, Syrii czy Afryki. - To barbarzyństwo jest skierowane przeciwko nam wszystkim, przeciwko wszystkiemu, co reprezentują Narody Zjednoczone - powiedział.
Porozumienie z Asadem
Riposta rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa była atakiem na Zachód. - UE i NATO uważają się za obrońców demokracji - i okłamują się same - powiedział. - Ukraina padła ofiarą aroganckiej polityki Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, które próbują przejąć kontrolę nad większym obszarem geopolitycznym. Łamią one przy tym zasady Karty ONZ i porozumienie helsińskie. Ławrow potępił także sankcje UE, Stanów Zjednoczonych i innych krajów wobec Rosji.
Rosja jest przeciwna nalotom powietrznym na stanowiska IS w Syrii, jakich dokonują siły międzynarodowego sojuszu antyterrorystycznego. Moskwa domaga się, by Stany Zjednoczone uzyskały na to przyzwolenie syryjskiego prezydenta Baszszara al- Asada. Rosja jest jednym z garstki krajów, które wspierają jeszcze Asada.
tagesschau.de / Małgorzata Matzke