Steinmeier: Polska należy do rdzenia Europy
19 maja 2017Po spotkaniu z Frankiem-Walterem Steinmeierem w Warszawie polski prezydent mówił o podejściu Polski do kwestii uchodźców. – Polska jest otwarta na tych, którzy chcą do Polski przyjechać i od niej potrzebują pomocy – deklarował, podkreślając, że nie wyobraża sobie sytuacji, „by do Polski był ktoś przywożony i przetrzymywany siłą”, bo oznacza to niewolenie ludzi. – Kiedy słyszę o jakimś przymusowym przemieszczaniu ludzi, przymusowym przywożeniu ludzi do Polski, to mówię zdecydowanie nie, chociażby dlatego, że jest to zwykłe naruszenie praw człowieka – oświadczył Andrzej Duda, dodając, że cieszy się, iż obecny polski rząd mówi z nim w tej kwestii jednym głosem.
Polska chce pomagać
Zdaniem głowy polskiego państwa, w celu zapobieżenia kryzysowi uchodźczemu wszelkie środki pomocowe powinny być kierowane do tych krajów objętych kryzysami i wojnami. Prezydent przypomniał podobną deklarację premier Beaty Szydło na temat gotowości Polski do pomocy na miejscu w tych krajach, z których ludzie chcą uciekać do Europy. Pomoc ta – zdaniem prezydenta – powinna trwać tak długo, by „mogli przetrwać do czasu, aż konflikty zostaną wygaszone, a wtedy powstanie szansa, że po konflikcie wrócą do domu”. Zdaniem Andrzeja Dudy Polska uczestniczy już dziś w przezwyciężaniu kryzysu uchodźczego, będąc członkiem międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej i biorąc udział w akcjach humanitarnych. Prezydent wskazał też na liczbę 1,3 mln polskich wiz wydanych w 2016 roku Ukraińcom i Białorusinom, dla których drzwi Polski stoją otworem.
Polacy w Niemczach
Dziennikarze pytali niemieckiego prezydenta o możliwość nadania statusu mniejszości mieszkającym w Niemczech Polakom. Frank-Walter Steinmeier odpowiedział, że wysoko ceni osoby o polskich korzeniach i przypomniał zorganizowane przez siebie spotkanie z przedstawicielami Polonii, które określił mianem „udanego”. Z nieoficjalnych rozmów DW z niemieckimi dyplomatami wynika, że obecnie nie ma szans na nadanie statusu mniejszości Polakom w Niemczech.
Mówiąc o przynależności Polski do rdzenia Europy, prezydent Niemiec wyraził nadzieję, że Polska i Komisja Europejska będą kontynuować dialog i dążyć do porozumienia, które „odpowiada naszym europejskim wyobrażeniom o wartościach”. Przypomniał, że to, co łączy nas w Europie, to demokracja, wolność i praworządność.
Relacje kulturalne
Obaj prezydenci zamierzają dyskutować o możliwości wspólnego uczczenia rocznicowego roku 2018, kiedy minie sto lat od zakończenia I wojny światowej i odzyskania przez Polskę niepodległości.
Polska jako kraj leży Steinmeierowi osobiście na sercu, dlatego chce angażować się w dbałość o dobre relacje z Warszawą. Wspominał czasy, gdy w „młodzieńczym zapale” postanowił nauczyć się polskiego, co jednak bez dłuższego pobytu w Polsce okazało się przedsięwzięciem ponad siły.
Prezydent Niemiec nieprzypadkowo wybrał majowy termin na swoją wizytę. To właśnie teraz odbywają się w Warszawie targi książki, na których Niemcy są gościem honorowym. Mimo różnic politycznych między naszymi krajami, można z pewnością mówić o dobrych relacjach kulturalnych. Na niemieckim stoisku na Stadionie Narodowym Frank-Walter Steinmeier przypomniał nazwiska ludzi, którzy pomagali i pomagają Polakom i Niemcom rozumieć się nawzajem. To między innymi Karl Dedecius, Günter Grass, Martin Pollack, Andrzej Szczypiorski, Wisława Szymborska i Olga Tokarczuk.
Europejskie wartości
Steinmeier przypomniał wywiad, jakiego prezydent Lech Kaczyński udzielił kiedyś dziennikowi Frankfurter Allgemeine Zeitung i w którym mówił o swej „ulubionej powieści” czyli „Czarodziejskiej górze” Tomasza Manna oraz o ideologicznym starciu jej bohaterów. W walce oświeceniowego liberała z religijnym rewolucjonistą Lech Kaczyński identyfikował się z tym pierwszym, widząc w nim „symbol opozycji wobec totalitaryzmu”, podczas gdy w tym drugim widział symbol inteligenta podatnego na totalitarne idee.
Niemiecki prezydent stoi po tej samej stronie, co zmarły polski prezydent, a w opisanym przez Manna starciu dostrzega analogie do teraźniejszości. – Oświecenie, o czym Tomasz Mann wiedział tak samo dobrze jak Lech Kaczyński, to projekt europejski, to część naszej europejskiej tożsamości – mówił Steinmeier na niemieckim stoisku na warszawskich targach.
Monika Sieradzka