Strach przed zimą
Mimo coraz niższych temperatur nie zmniejsza się fala napływających do Europy imigrantów. Pospiesznie przygotowywane są więc kwatery na zimę. Już wkrótce w tymczasowych schroniskach mają być miejsca dla stu tys. osób.
Przedsmak zimy
Na znacznych obszarach Niemiec ciągle jeszcze panuje złota jesień. Noce są już jednak chłodne, na granicy niemiecko-austriackiej temperatury spadają poniżej zera. Docierający tam imigranci i tak już wyczerpani po pokonaniu często morderczej trasy bałkańskiej, szczególnie dotkliwie odczuwają skutki zimna.
Prowizoryczna rozgrzewka
Rozgrzewający się przy ognisku imigranci pozbierali drewno w pobliskim lasku. Inaczej niż ponad 60 tys. osób, które w 2015 roku poprosiły w Austrii o azyl, ta grupa chce dotrzeć do Niemiec. By obrazy takich wyczerpanych ludzi należały do przeszłości, na trasie bałkańskiej ma powstać wkrótce 100 tys. „tranzytowych kwater”, 5 tys. z nich w Austrii.
Namioty na granicy
Od piątku, 30 listopada granicę niemiecko-austriacką może przekraczać w ciągu godziny tylko 50 imigrantów. Zarządzenie to, uzgodnione przez niemieckie i austriackie władze, ma usprawnić rejestrację napływających osób. W austriackim Kollerschlag czekający na rejestrację mogą się schronić przed zimnem w nowo postawionym namiocie. Ogrzewany kolos z drewnianą podłogą mieści tysiąc osób.
Korek na zielonej granicy
Wątpliwe jednak, czy ograniczenie liczby osób przekraczających granicę do 50 w ciągu godziny, będzie w praktyce możliwe. Miasteczka namiotowe na niemiecko-austriackiej granicy są beznadziejnie przepełnione. W Kufstein po austriackiej stronie na zgodę przekroczenia granicy czeka tysiąc osób. Tak samo jest w Kollerschlag (na zdjęciu).
Katastrofalne warunki
Nieporównywalnie trudniejsza sytuacja panuje w krajach, przez które przebiega trasa bałkańska. W słoweńskiej Rigonce ludzie musieli w ostatnich dniach bez jakiejkolwiek ochrony wytrwać w chłodzie i deszczu. Większość prowizorycznych schronień w Słowenii nie jest przygotowana na zimę. Podobnie jest w innych krajach na trasie bałkańskiej.
Ryzykowna ucieczka przez Morze Egejskie
Pierwszym celem wielu uchodźców jest grecka wyspa Lesbos. W północnych regionach Morza Egejskiego temperatura wody ochłodziła się już do 20 stopni Celsjusza, w końcu roku spadnie do 17 stopni. – Kiedy warunki pogodowe się pogorszą, przemytnicy obniżą ceny przeprawy. Dlatego trzeba się liczyć z większą liczbą uchodźców – tłumaczy korespondentka Deutsche Welle Omaira Gill.
Ogrzewane namioty w Dolnej Saksonii
Kwaterowanie imigrantów i uchodźców w namiotach niemieckie władze nazwały latem „prowizorycznym rozwiązaniem przejściowym”. Teraz staje się jasne, że także niemiecką zimę wielu uchodźców będzie musiało spędzić namiotach. Nie wszystkie mogą być ogrzewane, tak jak widoczne na zdjęciu miasteczko namiotowe w Dolnej Saksonii.
Mordercze zimno
Nie tylko w Europie uchodźcy obawiają się mroźnej zimy. W Libanie, w Dolinie Bekaa prawie 200 tys. uciekinierów z Syrii żyje w prowizorycznych namiotach z folii. Już w ubiegłym roku mróz i śnieg (na zdjęciu) dotkliwie dały się im we znaki. Sytuację złagodziłoby postawienie przystosowanych do zimy namiotów, ale sprzeciwia się temu wielu mieszkańców. Nie chcą, żeby Syryjczycy zostali na stałe.