Strajk maszynistów. Kolejny paraliż niemieckiej kolei
19 maja 2015Strajk potrwa co najmniej do Zielonych Świątek (24-25 maja). Szef związku zawodowego maszynistów GDL Claus Weselsky, powiedział, że strajk "potrwa trochę dłużej", niż ostatnia tego typu akcja, która sparaliżowała na początku maja niemiecki transport kolejowy na sześć dni. Więcej szczegółów nie poodano. Związkowcy poinformowali jedynie, że koniec strajku ogłoszony zostanie na 48 godzin przed jego zakończeniem. Zaprzeczyli, że chodzi o strajk bezterminowy.
Połączenia z Polską odwołane
Wraz z rozpoczęciem strajku obejmującego pociągi pasażerskie obowiązywać będzie awaryjny rozkład jazdy. Kursować będzie średnio tylko co trzeci pociąg. Odwołane zostały m. in. wszystkie połączenia z Berlina do Warszawy. Pasażerowie posiadający bilety na pociągi niższej rangi (np. w ramach przewozów regionalnych) będą mogli korzystać z pociągów wyższej rangi (np. InterCity). Strajk dotknie najbardziej osoby dojeżdżające regularnie pociągami do pracy. Niektóre trasy regionalne obsługiwane są przez prywatnych operatorów, którzy nie uczestniczą w strajku. Tak jest np. między Kolonią a Bonn, gdzie prywatny przewoźnik MRB nadal oferować będzie regularne połączenie. W związku ze strajkiem wokół większych aglomeracji miejskich należy spodziewać się na drogach ogromych korków .
"Nie gramy na czas"
Przewodniczący komisji transportu Bundestagu, Martin Burkert, wyraził zaniepokojenie z powodu strajku. - Obawiam się ogromnych szkód dla niemieckiej gospodarki - powiedział apelując do GDL o skorzystanie z możliwości mediacji. Według różnych szacunków dzień strajku na kolei powoduje straty w wysokości 50-100 mln euro.
Obecny strajk na niemieckiej kolei to dziewiąty strajk w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Właściwie zarząd Niemieckich Kolei (Deutsche Bahn) i związek zawodowy maszynistów GDL jeszcze w ostatni weekend próbowały dojść do porozumienia w sprawie umowy taryfowej. Według związkowców to zarząd Deutsche Bahn zerwał te rozmowy. Z kolei zarząd DB stwierdził, że to związkowcy "przeinaczają fakty".
Patowa sytuacja
Negocjacje w sprawie nowej umowy taryfowej są trudne, ponieważ GDL i drugi, większy związek zawodowy EVG, negocjują osobno z zarządem kolei DB, częściowo w sprawie tych samych grup zawodowych. Zarząd chce, by członkowie tej samej grupy zawodowej pracowali na jednakowych warunkach, bez względu na przynależność związkową. GDL nie chce się na to zgodzić.
W związku z tą patową sytuacją niemiecki rząd chce wprowadzić regulację prawną, według której partnerem do rozmów dla kierownictwa przedsiębiorstw będzie tylko największy związek zawodowy działający w danej firmie. Zwolennicy tej regulacji wskazują na przykład kolei, gdzie małe związki zawodowe, obejmujące tylko jedną grupę pracowników, mogą sparaliżować całe przedsiębiorstwo.
Z kolei małe związki zawodowe obawiają się, że taka regulacja ograniczy ich rolę i konstytucyjne prawo do strajku.
Projekt tej ustawy omawiany ma być w Bundestagu już w najbliższych dniach.
tagesschau.de / Bartosz Dudek