„SZ“: Kanclerz Scholz – Warszawa zamiast Paryża
24 października 2021„Polski rząd będzie musiał poczekać na swoją transzę tak długo, aż przestanie podporządkowywać sobie wymiar sprawiedliwości. Pieniądze za wartości to ostry miecz. Jednak samymi takimi metodami nie da się utrzymać jedności UE” – pisze Josef Kelnberger w komentarzu „Dziedzictwo Merkel”, opublikowanym w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.
Karać czy nie karać
„Angela Merkel ma rację utrzymując, że karanie Polski czy Węgier nie rozwiąże właściwego problemu” – uważa komentator.
„Czy Unia Europejska powinna dążyć do realizacji celu wyznaczonego w chwili swojego powstania, „ever closer union” – co cieszy się największym poparciem w Niemczech? A może powinno się ponownie bardziej dopuścić do głosu państwa narodowe?” – zastanawia się autor.
Jak zaznacza, Brytyjczycy podjęli decyzję, a jej skutki są na tyle znane, że żaden inny kraj już nie grozi wyjściem z UE. Jednak sceptycyzm wobec „Brukseli” i europejskiego centralizmu, który rzekomo niszczy wartości narodowe, nie zniknął. „Ten sceptycyzm wykorzystują przede wszystkim populiści w Europie Wschodniej” – czytamy w „SZ”.
Najpierw do Warszawy?
„Dlatego dobrym pomysłem mogłaby być decyzja nowego kanclerza, aby zaraz po wyborze nie jechać do Paryża, tylko (chociaż to teraz boli) najpierw do Warszawy” – sugeruje Josef Kelnberger.
„Olaf Scholz mógłby w ten sposób zasygnalizować, że uznaje niemiecką odpowiedzialność za Europę Wschodnią. Przeciwdziałałby dzięki temu podsycanemu przez populistów wrażeniu, że Wschodni Europejczycy są Europejczykami drugiej kategorii, a tym samym pomógłby opozycji” – pisze autor.
Jego zdaniem rozmowa z rządzącymi w Polsce byłaby „okazją do napomnienia i zagrożenia karami w sprawach dotyczących praworządności”. Koniecznie musiałby naciskać na to, by Polska obchodziła się porządnie z uchodźcami na granicy z Białorusią.
Niemieckie złudzenia
Komentator przypomina, że 11 krajów, w tym Polska, zażądało na piśmie fizycznego zabezpieczenia granicy – za pomocą murów i płotów. W UE prowadzona jest debata o tym, czy w pewnych przypadkach nie pozwolić na „push backs”, czyli wypychanie uchodźców.
W Niemczech niektórzy ciągle jeszcze wierzą w to, że można przeforsować europejską politykę migracyjną według koncepcji Zielonych. „Złudzenie jest na to zbyt delikatnym określeniem” – komentuje Josef Kelnberger.
„Niemieckie złudzenia, niemieckie kłamstwa życiowe” – wtrąca komentator.
Jego zdaniem Merkel pozostawia swojemu następcy kilka problemów, w tym kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2. „Zerwanie gazociągu łączącego (Niemcy) z Putinem byłoby prawdziwym nowym otwarciem w niemieckiej polityce wobec Europy” – konkluduje Josef Kelnberger na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.