1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Szacunek dla powstańców z getta

15 kwietnia 2023

Los polskich Żydów był pod niemiecką okupacją ściśle związany z losem całego polskiego narodu. Nie wolno jednak porównywać losu obu grup. Polacy mieli być zniewoleni, a Żydzi zabici – pisze prezes WJC.

https://p.dw.com/p/4Q7yv
Warszawskie getto w płomieniach
Warszawskie getto w płomieniachZdjęcie: Familienarchiv von M. Grzywaczewski/Polin-Museum

„Żydzi, którzy 80 lat temu powstali w getcie warszawskim przeciwko nazistom, wiedzieli, że nie mogą wygrać, ale pamięć o ich waleczności pozostanie” – pisze Ronald S. Lauder, prezes Światowego Kongresu Żydów (WJC) w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”. W najbliższą środę (19.04.2023) odbędą się obchody 80 rocznicy wybuchu powstania.

Chwytając za broń, mieszkańcy getta nie mieli nadziei na militarne zwycięstwo, ani też na uratowanie własnego życia, lecz chcieli swoim oporem pokazać, że Żydzi potrafią walczyć; że nie idą „jak owce na rzeź”. „To im się udało. Nie tylko ich odwaga i determinacja zasługują na głęboki szacunek, lecz także to, że pomimo wielokrotnej niemieckiej przewagi, udało się im przez kilka tygodni stawiać mordercom opór, co zdaje się być czynem nadludzkim. Bez wątpienia, bojownicy warszawskiego getta mają zapewnione honorowe miejsce wśród bohaterów II wojny światowej” – czytamy w komentarzu.

Niesłuszne zarzuty

Zarzuty stawiane ofiarom Holokaustu, że nie bronili się przed swoimi katami, świadczą zdaniem Ronalda S. Laudera nie tylko o nietakcie, lecz także o braku zrozumienia dla bezsilności jednostki wobec aparatu totalitarnego państwa. A naziści zatroszczyli się o to, aby wzmacniać w ludziach poczucie strachu i bezsilności.

Szef WJC podkreślił, że refleksja ta dotyczyła nie tylko Żydów, lecz wszystkich ludzi pod niemiecką okupacją. „Terror był systematyczny i wszechobecny, koncentracja na samym sobie często najlepszą strategią przeżycia, współczucie dla innych mogło oznaczać śmierć” – pisze prezes Kongresu. Jego zdaniem represje, także wobec nieżydowskiej ludności cywilnej, miały w Polsce znacznie większe rozmiary niż w Europie Zachodniej, nie mówiąc o Niemczech.

Warszawskie getto, 1943: Żydzi prowadzeni na Umschlagplatz
Warszawskie getto, 1943: Żydzi prowadzeni na UmschlagplatzZdjęcie: Familienarchiv von Matj Grzywaczewski | Foto vom Negativ: Polin-Museum

Tragedia Żydów związana z tragedią całego narodu

„Tragedia getta warszawskiego i tragedia polskich Żydów były ściśle powiązane z tragedią całego polskiego narodu. Żaden inny kraj nie cierpiał pod niemiecką okupacją tak, jak Polska” – podkreślił Ronald S. Lauder. Przypomniał, że życie straciło „od dwóch do trzech milionów nieżydowskich Polaków”, a blisko dwa miliony deportowano do pracy przymusowej. Niemcy zniszczyli polską kulturę i wymordowali warstwę inteligencji.

Jak zaznaczył, rozmiary tych cierpień są poza Polską niemal nieznane. „Rozumiem i wspieram z tego powodu zabiegi polskiego rządu o upowszechnianie tej wiedzy za granicą” – oświadczył Ronald S. Lauder.

Prezes WJC jednak zastrzegł, że losu nieżydowskich Polaków nie można porównywać z losem żydowskich współobywateli i pozostałych Żydów z Europy. „Dla Polaków naziści przewidzieli zniewolenie, dla Żydów unicestwienie” – pisze.

„Żydzi z warszawskiego getta mogli swoim oporem wywalczyć jedynie śmierć od kul SS zamiast zagazowania w Treblince. Pozostała polska ludność, pomimo strasznych ograniczeń, miała więcej opcji, a jej szanse przeżycia były większe” – zwraca uwagę autor.

Sprawiedliwi i szmalcownicy

Ronald S. Lauder wskazał na różne postawy nieżydowskich Polaków wobec Żydów. Część polskiego podziemia dostarczała broń bojownikom w getcie. „Żegota“ uratowała tysiącom Żydów życie. Ponad siedem tysięcy Polaków uhonorowano jako Sprawiedliwych wśród narodów świata.

„Z drugiej strony byli też tacy, którzy czerpali korzyści z niemieckiej polityki; szmalcownicy, którzy szantażowali Żydów, albo wydawali ich Niemcom. Istniała silna kolaboracja, aż do wspierania deportacji przez miejscową policję włącznie” – zaznacza autor.

Ronald S. Lauder zastrzegł, że nie chodzi mu o to, by potępiać tych ludzi. Wspomina wiersz Czesława Miłosza „Campo di Fiori”, w którym poeta skarży się na obojętność nieżydowskich mieszkańców Warszawy zastrzegając, że jest to powszechna ludzka postawa.

„Miłosz chyba ma rację. Ludzie, abstrahując od wyjątków, nie rodzą się bohaterami” – stwierdza. Jednocześnie zastrzega, że chociaż nie chce milczeć o „szeroko rozpowszechnionym antysemityzmie okresu międzywojennego”, powstrzymuje się od wydawania sądów, ponieważ sam nigdy nie znajdował się w takiej sytuacji: „Nie wiem, jak bym postąpił w strasznych warunkach niemieckiej okupacji”.

Na zakończenie Ronald S. Lauder zwrócił uwagę na malejącą liczbę żyjących świadków Holokaustu. „Naszym zadaniem jest zachowanie pamięci o zbrodniach i ofiarach” - zaznaczył. Jego zdaniem należy jednak zabiegać o prawdę, co oznacza zarówno nazwanie ciemnych stron własnej historii, jak również uwypuklanie szczególnego charakteru Holokaustu w porównaniu z innymi nazistowskimi zbrodniami.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>