Sueddeutsche Zeitung: za późno, by przygotować się na Trumpa
16 stycznia 2024Donald Trump zdecydowanie wygrał pierwsze prawybory Republikanów w stanie Iowa. Niemieckie media piszą, że może to być pierwszy jego krok na drodze powrotnej do Białego Domu. Według „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) konsekwencje tego dla dobrobytu i bezpieczeństwa Niemiec będą ogromne.
„Trudno powiedzieć, które z tegorocznych wyborów mogą mieć najpoważniejsze skutki dla Niemiec. Czy wybory europejskie w czerwcu, w wyniku których układ sił w UE może wyraźnie przesunąć się na prawo? Czy wybory regionalne na wschodzie (Niemiec), gdzie radykalna prawica może zdobyć największą władzę od powstania Republiki Federalnej Niemiec? Czy może jednak wybory prezydenckie w USA w listopadzie, które mogą utorować Donaldowi Trumpowi powrotną drogę do Białego Domu?” – zastanawia się komentator „SZ” Daniel Broessler.
I dodaje, że w przeciwieństwie do wyborów europejskich albo regionalnych, w przypadku wyborów w USA „niemieccy demokraci nie mogą zrobić nic, aby zapobiec scenariuszowi ‚worst case’”. „Podobnie jak przed burzą, mogą co najwyżej się na niego przygotować” – pisze Broessler.
Zlekceważone apele o wzmocnienie obronności UE
Tego żąda od UE i niemieckiego rządu lider opozycyjnej CDU Friedrich Merz i – zdaniem komentatora „SZ” – jest to apel słuszny. „Naiwnością byłoby jednak sądzić, że dzięki odpowiedniemu przygotowaniu będzie można jeszcze dobrze zapanować nad skutkami nowej prezydentury antydemokraty Trumpa. Na to jest już za późno” – ocenia niemiecki dziennikarz.
Jego zdaniem takie przygotowania powinny były się zacząć wiele lat temu. Była kanclerz Angela Merkel nie powinna była lekceważyć amerykańskich żądań dotyczących zwiększenia inwestycji we własną obronność, ale prowadzić kampanię na rzecz tego w Niemczech i Europie – ocenia Broessler. „Militarne wzmocnienie Europy wymagałoby czegoś więcej niż gładkich słów” – pisze.
Jak dodaje, rosyjska inwazja na Ukrainę wprawdzie spowodowała przemyślenia nad dotychczasową polityką, ale jak dotąd nie zmieniło to wiele, jeśli chodzi o uzależnienie Europy od amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. „Jeżeli pod rządami prezydenta Trumpa USA zostawiłyby Ukrainę na lodzie i wydały ją na pastwę Władimira Putina, Europejczycy raczej nie byliby w stanie temu zapobiec. Nawet jeśli Trump nie zniszczyłby NATO od razu, to siła odstraszania Sojuszu bardzo by ucierpiała. Agresywny imperialista Władimir Putin czułby się zachęcony” – pisze Daniel Broessler.
Ochronić NATO przed rozpadem
Jego zdaniem Europejczycy musieliby wówczas połączyć wszystkie siły, by zapobiec takiemu scenariuszowi. Oznaczałoby to dużo więcej pomocy dla Ukrainy. „Wezwanie kanclerza Olafa Scholza skierowane do europejskich sojuszników, aby zwiększyli pomoc zbrojeniową dla Ukrainy, wynika z tej właśnie świadomości” – dodaje dziennikarz „SZ”.
Podkreśla, że w przypadku zwycięstwa Trumpa najważniejszym zadaniem niemieckiego rządu będzie uchronienie NATO przed rozpadem. I nie będzie to tylko, ale przede wszystkim „kwestią pieniędzy”. Jak dotąd bowiem nie jest jasne, w jaki sposób Niemcy trwale chcą osiągnąć NATO-wski cel przeznaczenia na obronność przynajmniej 2 proc PKB, wskazuje Broessler. „W świecie Trumpa wskaźnik ten prawdopodobnie zbliży się do poziomu z czasów zimnej wojny: ponad trzech procent. Każdy, kto chce przygotować się na Trumpa, będzie musiał pomyśleć o tym, co to oznacza dla budżetu i hamulca zadłużenia” – zaznacza dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”.