SZ: Ameryka oburzona na kanclerza Scholza
22 stycznia 2023„Biały Dom interweniował w niezwykle ostrej formie w urzędzie kanclerskim (w Berlinie). Waszyngton jest najwidoczniej szczególnie zirytowany tym, że niemiecki rząd publicznie postawił warunki przekazania Ukrainie czołgów Leopard” – pisze szef redakcji zagranicznej „Sueddeutsche Zeitung” Stefan Kornelius. Jego komentarz ukazał się w niedzielę na portalu „SZ”.
Sojusznicy Niemiec zareagowali z niezrozumieniem lub „ledwie skrywanym gniewem” na decyzję kanclerza Olafa Scholza, aby na razie nie przekazywać Ukrainie czołgów Leopard – zaznacza autor. Jego zdaniem szczególnie ostro zareagował rząd USA. Amerykański minister obrony Lloyd Austin, który w czwartek (19.01.2023) przebywał w Berlinie a w piątek w Ramstein, próbował na próżno skłonić Niemcy do wyrażenia zgody. Chodzi nie tylko o czołgi będące na wyposażeniu Bundeswehry, ale przede wszystkim o zgodę na przekazanie niemieckich czołgów posiadanych przez inne kraje NATO – czytamy w „SZ”.
Ostry pojedynek słowny między Austinem a Schmidtem
Jak dowiedziała się redakcja, odmowa Berlina wywołała ostrą reakcję w Waszyngtonie. Lloyd Austin w swoim sprawozdaniu z rozmów w Berlinie poświęcił szczególnie dużo miejsca spotkaniu z szefem Urzędu Kanclerskiego (niemiecki odpowiednik szefa urzędu rady ministrów-red.) Wolfgangiem Schmidtem. Ten polityk uważany jest za osobę kluczową dla niemieckiego stanowiska.
Z relacji „SZ” wynika, że między Austinem i Schmidtem doszło do „ostrego pojedynku słownego”. Spotkanie przebiegło w „napiętej” atmosferze. Strona amerykańska podkreśla od października, że nie można uzależniać decyzji o Leopardach od dostaw czołgów amerykańskich.
Amerykańskie mini bomby dla Kijowa
W dodatku, Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie znacznie więcej broni niż Niemcy i inni sojusznicy. Ostatnio przekazały „mini bomby”, które mają większy zasięg i mogą trafiać rosyjskie magazyny na Krymie. „Nie istnienie absolutna paralelność dostaw” – uważają Amerykanie.
Zdaniem USA transport czołgów Abrams-M1 byłby zbyt skomplikowany i wymagałby dużo czasu.
Szczególną irytację wywołało w Waszyngtonie publiczne podanie do wiadomości warunków przekazania przez Niemcy leopardów. Austin dowiedział się o tym w drodze do Berlina. Jak dowiedziała się „SZ”, amerykański doradca do spraw bezpieczeństwa Jake Sullivan zadzwonił do swojego odpowiednika w Berlinie Jensa Ploetnera z interwencją w „niezwykle ostrej” formie.
W anglosaskiej tradycji mówi się o „Riot Act”, co w dyplomacji oznacza szczególnie szorstką konfrontację – czytamy w „SZ”.