„SZ”: Dla Warszawy żaden podział uchodźców nie wchodzi w grę
22 lipca 2016Wczoraj do premier Beaty Szydło przyjechali szefowie rządów pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej. Rozmawiali głównie o Brexicie i uchodźcach. Problem wraca, bo – jak zaznacza „SZ” – pucz w Turcji może sprawić, że jej umowa z UE przestanie obowiązywać i Unię czeka nowa fala migracyjna.
Szefowie rządów UE i Komisja Europejska wrócą wtedy do sprawy kwot uchodźców. Co na to Polska i inne kraje regionu? Podczas wczorajszego spotkania premierzy Grupy Wyszehradzkiej podtrzymali swoje krytyczne stanowisko wobec propozycji Brukseli i za Brexit częściowo obwinili unijną politykę migracyjną.
Podkreśla to również „SZ”: „Orban jest przeciwnikiem przyjmowania uchodźców – to bardziej niż jasne. Zatem Budapeszt, tak jak Bratysława, narzeka na plany Brukseli, by uchodźcy znaleźli schronienie w Europie na podstawie przyjętego klucza. Zgodnie z nim Węgry musiałyby przyjąć ok. 2 tys. osób. Także w Warszawie, gdzie w czwartek państwa Grupy Wyszehradzkiej obradowały ws. Brexitu i uchodźców, stwierdzono, że podział uchodźców w UE nie wchodzi w grę.“
Drugiego października Węgrzy zdecydują w referendum, czy zgadzają się na system kwot. W kraju już trwa kampania, w której podnoszona jest kwestia terroryzmu praz bezpieczeństwa kobiet w związku z przybyciem dużych grup migrantów. Bliska partii Fidesz historyczka Maria Schmidt mówi o „kulturowej wojnie” europejskich narodów, z kolei opozycja wzywa do bojkotu referendum, a akcję rządu nazywa „kampanią nienawiści”.
Węgry: „naruszyciele granic” od razu wydalani
„SZ“ krytycznie opisuje szczególnie metody węgierskich władz wobec cudzoziemców nielegalnie przekraczających granice: wg danych Györgya Bakondy'ego, doradcy premiera Orbana ds. bezpieczeństwa, od początku roku służby wyłapały na terytorium Węgier 17351 nielegalnych imigrantów, a miesiącymi uniemożliwiały próbę przekroczenia granicy ok. 900 osobom dziennie. To wszystko mimo zbudowanego w 2015 wzdłuż południowej granicy ogrodzenia. Złapanych imigrantów sądy kierują do ośrodków, głównie w Körmend przy granicy z Austrią, skąd ci usiłują przedrzeć się do Austrii.
Gazeta podkreśla też, że rząd w Budapeszcie wydał nowe dyspozycje dla służb granicznych, które pozwalają na szybką deportację do Chorwacji czy Serbii tzw. „naruszycieli granic”, jeśli zatrzymano ich nie dalej niż 8 km od granicy. Wg rządu procedura jest skuteczna, bo mniej imigrantów próbuje forsować granice. – Ludzie widzą, że im się to nie opłaca, bo na pewno zostaną złapani – mówił węgierski minister obrony.
Strategia Węgrów krytykowana jest m.in. przez Angelę Merkel i innych europejskich polityków, a także organizację Human Rights Watch. Węgry odrzucają uchodźców całościowo, bez zapewnienia im prawa do ochrony – ocenia HRW. Niemiecka gazeta pisze też ogólnie, że na Węgrzech „uchodźcy są maltretowani, wielu było wywiezionych ze złamaniami kości i otwartymi ranami”. Wg Budapesztu te relacje to „kłamstwa”.
Opr. Monika Margraf