Wykorzystywanie seksualne w sporcie. Rzadko się o tym mówi
24 maja 2022Zjawisko „sextortion”, czyli nadużyć seksualnych, szantażu i wymuszenia w sporcie międzynarodowym to wciąż poważny i niepokojący problem – wynika z najnowszego raportu Transparency International (TI). W badaniu przeprowadzonym wśród sportowców w Niemczech nieco ponad 30 procent respondentów przyznało, że przynajmniej raz doświadczyło przemocy seksualnej czy szantażu i wymuszania w sporcie zorganizowanym. Obok Niemiec badania takie przeprowadzono także w Rumunii, Meksyku i Zimbabwe.
Mimo, że ostatnie przypadki w takich dyscyplinach sportowych jak gimnastyka artystyczna czy piłka nożna wyraźnie wskazują na skalę nadużyć seksualnych, jednak o problemie tym w świecie sportu nadal rzadko się mówi. Tymczasem do niejednokrotnie dochodzi do nich, gdy osoby na stanowiskach kierowniczych próbują wymusić usługi seksualne w zamian za coś, co leży w ich mocy, np. podpisanie kontraktu z klubem lub udział w ważnych turniejach.
Dynamika władzy
– Uderzyło mnie, że sektor sportowy ma wszelkie predyspozycje, by utrwalać problem – powiedziała DW Marie Chene, szefowa działu badań w Transparency International. Jak podkreśliła, mamy do czynienia z nierównym układem sił, ponieważ wiele dzieci uprawiających sport znajduje się w niepewnej sytuacji. Wynika to ze specyfiki sportu i tego, że relacje między trenerami a sportowcami są często zarówno emocjonalnie jak i fizycznie bardzo bliskie. W niektórych przypadkach relacja ta może zadecydować o karierze lub ją złamać, co sprzyja powstawaniu zagrożenia w tym środowisku.
„Sport może być dobrym środkiem do celu”
Simone Biles była jedną z kilku gimnastyczek z USA, które zgłosiły przypadki wykorzystywania seksualnego. Ze względu na stosunkowo nową definicję „sextortion” raport Transparency International opiera się na statystykach dotyczących wykorzystywania seksualnego w sporcie, które jest rozpowszechnione we wszystkich dyscyplinach sportowych na świecie. Ważnym powodem podjęcia przez TI decyzji o przyjrzeniu się obecnej sytuacji było przekonanie, że branża sportowa ma wszelkie możliwości, by stworzyć podstawy do gruntownych zmian.
– Uważamy, że sektor sportowy ma do odegrania kluczową rolę w procesie wpajania wartości – wyjaśnia Chene. Jak podkreśla: „Zasadniczo w sporcie chodzi o sprawiedliwość społeczną, o uczciwość i o osiągnięcia”. Ale, kiedy w sporcie dochodzi do wykorzystywania seksualnego, które jest jednym z dwóch elementów „sextortion”, podważa to misję, jaką ma świat sportu.
Zdaniem Chene „sport jest dobrze widoczny i jeśli chcemy, aby ten problem stał się zauważalny i abyśmy uznali „sextortion” za formę korupcji i nadużyć, sektor sportowy może być dobrym środkiem, aby to osiągnąć”.
Mimo że w wielu zbadanych przypadkach ofiarami „sextortion” były osoby obojga płci, raport potwierdził, że sprawcami nadużyć seksualnych są głównie mężczyźni.
Nierówności wynikające z płci
W różnych badaniach odsetek mężczyzn dopuszczających się przemocy wahał się od 96 do 100 procent. TI krytykuje w sporcie dominację „hipermęskiej kultury”. W połączeniu z brakiem równouprawnienia sportsmenek w sferze ich wynagrodzeń oraz niewielką liczbą kobiet na stanowiskach kierowniczych w organizacjach sportowych, sytuacja ta prowadzi dodatkowo do zaostrzenia problemu.
– Sport kobiet nie ma takiego samego statusu jak sport mężczyzn – wskazuje Chene. Pokreśla, że „Istnieje ogromna różnica w wynagrodzeniach sportsmenek i sportowców , bardzo niewielka liczebność kobiet-sportowców oraz niewiele kobiet na stanowiskach kierowniczych i zarządzających w tej branży”. Jak wyjaśnia, „istnieje też sieć układów, w których starzy działacze pozostają na stanowiskach trzymając władzę przez dziesięciolecia i nie są zmotywowani do zmiany status quo. Ten system więc samoistnie się napędza”.
Sylvia Schenk, przewodnicząca grupy roboczej ds. sportu w Transparency International Niemcy, przypomniała o przypadkach chińskiej tenisistki Peng Shuai, wobec której domniemana napaść seksualna została zatuszowana przez wysoko postawionego urzędnika państwowego orazAmerykanki, również tenisistki, Kylie McKenzie, która nie ma już szans na start w zawodach po tym, jak była ofiarą molestowania seksualnego i wykorzystywania przez trenera federacji. Zdaniem Schenk "zbyt wiele osób zmaga się z konsekwencjami seksistowskiego i wyzyskującego systemu”.
Bez reakcji prawie połowy federacji sportowych
Niemiecka Federacja Sportów Olimpijskich (DOSB) próbowała to zmienić w 2010 roku, przyjmując Deklarację Monachijską w sprawie ochrony przed przemocą seksualną w sporcie, ale nie udało się. Wśród działań wymienionych w deklaracji znajduje się zapobieganie przemocy seksualnej jako obowiązkowy temat treningów sportowych oraz przyjęcie kodeksu etycznego.
Badanie wykonane dziewięć lat później wykazało, że profilaktykę ws. nadużyć seksualnych włączyła do swoich statutów mniej niż połowa landowych federacji sportowych w Niemczech
W pierwszym rzędzie zapobieganie
W ten sposób DOSB została zmuszona do tego, by finansowanie krajowych federacji sportowych ze środków publicznych uzależnić od wprowadzenia przez nie działań zapobiegających nadużyciom. Przy tym postępy w zwalczaniu i zapobieganiu wykorzystywaniu seksualnemu utrudniają nieodpowiednie systemy raportowania o tych przypadkach.
Zdaniem Sylvi Schenk, aby zatrzymać falę nadużyć „organizacje sportowe i rządy krajów związkowych muszą działać”. – Pierwszą linią obrony jest zapobieganie nadużyciom zanim do nich dojdzie, poprzez przejrzystą kulturę, zdecydowane środki prewencji, w tym edukację na temat sekstingu i innych nadużyć seksualnych, a także szerszego odziaływania seksizmu – uważa Schenk.
Potraktować na serio
W raporcie TI przedstawiono szereg zaleceń, przy czym organizacja po raz pierwszy koncentruje się na prewencji w odniesieniu do przypadków „Sextortion”. Mimo, że wiele z tych propozycji to działania długofalowe, Marie Chene, szefowa działu badań w Transparency International podkreśliła ich pilną potrzebę.
– Podczas naszych badań usłyszeliśmy tak wiele przerażających historii, tak wiele zniszczonych marzeń – powiedziała. Jak dodała: „Nie chodzi tylko o wykorzystywanie seksualne, ale o sposób, w jaki zgłoszenia o wykorzystywaniu seksualnym są przyjmowane, a osoby, które tego doświadczyły, są uciszane”.
W swoim oświadczeniu Chene stwierdziła: „Nadszedł czas, aby zmienić kulturę milczenia i bezkarności wobec wszelkich form nadużyć w sporcie”. Jej zdaniem „organizacje sportowe, rządy i społeczeństwo obywatelskie muszą poważnie potraktować takie nadużycia i podjąć natychmiastowe działania, aby powstrzymać zjawisko „sextortion”.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>