Szczyt UE: Gaz, geopolityka i niechęć do reform Unii
24 czerwca 2022Europejska Wspólnota Polityczna, pomysł prezydenta Emmanuela Macrona, była jednym z tematów szczytu UE, który zakończył się w piątek [24.6.22] w Brukseli. Unijni przywódcy wstępnie ustalili, że pierwsze spotkanie Wspólnoty powinno odbyć się jesienią w Pradze, a zaproszeni będą – jak tłumaczył Macron – przywódcy krajów od „od Islandii po Ukrainę”, tych, które niedawno opuściły Unię (jak Wlk. Brytania), oraz tych, które chcą do niej wstąpić. – To nie jest alternatywa dla rozszerzenia Unii. Chodzi o to, by zapewnić bezpieczeństwo i stabilność na kontynencie europejskim – zapewniał Charles Michel, szef Rady Europejskiej, który wcześniej promował podobny pomysł pod nazwą „wspólnoty geopolitycznej”
Przygotowanie pierwszego spotkania Europejskiej Wspólnoty Politycznej zlecono Michelowi i czeskiemu premierowi Petrowi Fiali (to będzie czas czeskiej prezydencji). Na razie nie chodzi o budowanie nowych instytucji, lecz doprecyzowanie, jak konkretnie miałby wyglądać ten nowy „zewnętrzny krąg” Unii.
Cele nowej Wspólnoty
- Chcemy mieć forum do współpracy, dyskusji, może do budowy struktur dla przestrzeni europejskiej, w której podzielamy wspólne wartości. Ale nie będziemy tworzyć struktur, nim się nie dowiemy, co chcemy z nimi zrobić – tłumaczył Macron. Jednak już wiadomo, że dla Paryża ta nowa Wspólnota ma być m.in. sposobem na zacieśnienie współpracy z pobrexitową Wlk. Brytanią. A zarazem miałaby pomagać w utrzymaniu się blisko centrum Europy państwom Bałkanów Zachodnich, Ukrainie oraz Mołdawii na ich bardzo długiej drodze do unijnej akcesji. W ramach Wspólnoty byłoby możliwe – jak Macron postulował już w maju – włączanie się w niektóre obszary współpracy unijnej, które teraz są dostępne dopiero po akcesji. – To na razie jest bardzo mgliste. Ale dość wyraźnie widać, że Macron chce, by Ukraina była jednym z „państw założycielskich” – tłumaczy wysoki urzędnik UE.
Szczyt UE dziś oficjalnie potwierdził, że Chorwacja powinna na początku 2023 roku wejść do strefy euro, jako już 20-ty kraj unii walutowej. Francuzi na marginesie szczytu prowadzili rokowania z Bułgarią i Macedonią Płn., by odblokować weto Sofii wobec rozpoczęcia negocjacji członkowskich UE z Macedończykami oraz – tkwiącymi z nimi we wspólnym pakiecie – Albańczykami. Bułgarskie weto wiąże się ze sporami tożsamościowo-historycznymi (m.in. spór, czy macedoński jest odrębnym językiem), ale parlament Bułgarii dziś przyjął kompromisową rezolucję, która – jak przekonywał dziś Macron – miałaby pozwolić na przełamanie pata w procesie akcesyjnym Macedonii. Tyle, że do piątkowego wieczoru nie było jasne, czy na taką formę ugody pójdzie Skopje.
Scholz chce reform UE
Kanclerz Olaf Scholz wzywał w Brukseli do poważnej dyskusji o reformie instytucjonalnej Unii, która powinna być warunkiem dla dalszego rozszerzania UE. – W przeciwnym razie w przyszłości może się naprawdę zdarzyć, że kraje kandydujące będą gotowe, ale my sami nie będziemy jeszcze gotowi – ostrzegał Scholz. Kanclerzowi chodzi m.in. o mocne ograniczenie zasady jednomyślności w UE, którą już traktat lizboński zastąpił głosowaniami większościowymi w wielu dziedzinach, ale np. nie w kwestii nakładania sankcji.
Jednak na rezygnowanie z prawa weta w polityce zagranicznej nie ma ochoty wiele krajów Unii. A w dodatku ten szczyt UE nadzwyczaj zdawkowo potraktował wnioski – wzywającej również do rezygnacji z prawa weta – Konferencji o Przyszłości Europy, czyli rocznych konsultacji obywatelskich na temat reformy UE. Przywódcy Unii nie zobowiązali się, że szybko zajmą się reformatorskimi postulatami z tej Konferencji.
Kryzys gazowy
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała w piątek, że w lipcu przedstawi przywódcom 27 krajów UE wspólny plan awaryjny na wypadek dalszych redukcji albo nawet zupełnego odcięcia rosyjskiego gazu. – Rosja chce zgotować Europie na sezon grzewczy bardzo poważny kryzys energetyczny. Lepiej już dziś myśleć o mechanizmach ogólnoeuropejskich, które pozwolą zapobiec temu szantażowi energetycznemu – ostrzegał premier Mateusz Morawiecki. Brukseli chodzi m.in. o koordynację – jeśli to będzie konieczne – racjonowania dostaw energii dla przemysłu, żeby zachować spójność wspólnego rynku. – Jeśli jeden kraj w imię oszczędności energii ograniczy produkcję jakichś części zamiennych, to może nie mieć wielkiego wpływu na ten kraj, ale zarazem wielki wpływ na inny kraj, gdzie te części są potrzebne do wytworzenia finalnych produktów. Dlatego musimy być szczegółowo przygotowani – tłumaczyła dziś (24.06.) von der Leyen.
Bruksela, oprócz prac nads zwiększaniem alternatywnych dostaw gazu, wzywa też do oszczędności. – Gdybyśmy jako całość Unii Europejskiej obniżyli temperaturę ogrzewania, które mamy ustawione w dzień i w nocy, tylko o dwa stopnie. I klimatyzację ustawili o jeden stopień wyżej, to moglibyśmy zaoszczędzić energię równą dostawom z Nord Stream I – przekonywała von der Leyen.