290109 Ausstellung Mendelssohn
3 lutego 2009Pierwszą symfonię Mendelssohn napisał mając 15 lat. W pięć lat później święcił triumfy w Anglii. W wieku 24 lat kierował jednym z największych festiwali muzycznym w XIX-wiecznych Niemczech - Niederrheinische Musikfest. Mając 26 lat został kapelmistrzem orkiestry lipskiego Gewandhausu, uważanej za najlepszą orkiestrą symfoniczną w kraju. Jego wielki talent jest niepodważalny. Nie bez powodu uchodzi za najwybitniejsze "cudowne dziecko" po Mozarcie. Ale żeby zrobić taką karierę, musiał także ciężko pracować, no i mieć sporo szczęścia. Może pomogło mu w tym imię? Po łacinie Felix znaczy przecież "szczęśliwy". Tak też nazwaną wielką wystawę w Berlińskiej Bibliotece Państwowej, przygotowaną przez pracowników berlińskiego Archiwum Mendelssohna.
- „Tytuł wystawy natychmiast kojarzy się z imieniem. Felix - szczęśliwy. Patrząc na życie i dorobek Felixa Mendelssohna-Bartholdy`ego faktycznie można go uznać za szczęściarza. Jego rodzice byli bardzo wykształceni, interesowali się muzyką i literaturą, i nie brakowało im pieniędzy, jak przystało na rodzinę bankiera. Mogli zatem stworzyć mu idealne warunki do rozwijania wrodzonego talentu“ - tłumaczy dyrektor Archiwum, Roland Schmidt-Hensel.
Zapomniany przez Berlińczyków
Późniejsza kariera Felixa Mendelssohna przebiegała nie mniej szczęśliwie. Był cenionym pianistą-wirtuozem oraz dyrygentem. Już za życia uważano go za jednego z największych komozytorów ery romantyzmu. Darzył go przyjaźnią sam Goethe. Przede wszystkim jednak był on pierwszym żydowskim kompozytorem i dyrygentem, któremu udała się sztuka pełnej integracji w niemieckim otoczeniu. Na jego przykładzie da się także prześledzić sukcesy integracji żydowskiej inteligencji i bogatego, żydowskiego mieszczaństwa w XIX-wiecznych Niemczech. Tym bardziej zdumiewa fakt, że po tym wybitnym synu jednej z najważniejszych i najbardziej znanych rodzin żydowskich ówczesnego Berlina i wnuku wybitnego filozofa Mojżesza Mendelssohna, niewiele w stolicy Niemiec pozostało. Częściej niż o nim mówi się o jego rodzinie. Sam Felix Mendelssohn nie zapisał się na trwałe w świadomości zbiorowej Berlińczyków. Felix mieszkał w Berlinie przez dwadzieścia lat, a więc przez większość życia, bo zmarł w wieku lat 38. Jednak żadne z jego mieszkań nie dotrwało do naszych czasów.
Odkrywca Bacha
Zachował się za to, na szczęście, fortepian, na którym wykonano w 1829 roku pod kierunkiem Mendelssohna "Pasję według świętego Mateusza" Bacha. Było to pierwsze wykonanie tego utworu po śmierci kompozytora w 1750 roku. To właśnie Mendelssohnowi muzyka Bacha zawdzięcza triumfalny powrót na sceny, gdyż do tego czasu była mało znana szerszej publiczności. Instrument ten znajduje się obecnie w muzeum dawnych instrumentów w Berlinie i jest tak traktowany jak podwójnie cenna relikwia.
Na wystawie, czynnej do 14 marca, obok tego fortepianu można obejrzeć także wiele zaskakująco dobrych rysunków i akwarel pędzla Mendelssohna, 40 rękopisów muzycznych, 30 oryginalnych listów i około 20 portretów Felixa Mendelssohna. A obok nich garść cennych pamiątek po nim: kieszonkowy zegarek, który nosił do fraka, porcelanowy kałamarz, ametystową pieczęć i ołówek. Wszystko to da się zmieścić w jednej, oszklonej witrynie, ale najcenniejszą pamiątką po każdym wielkim kompozytorze była i będzie zawsze jego muzyka.