Szef niemieckiego MSW krytycznie o aferze podsłuchowej NSA
6 kwietnia 2014- Jeśli dwie trzecie tego, co przedstawił Edward Snowden, lub co przedstawiają powołujące się na niego źródła, odpowiada prawdzie, to muszę dojść do wniosku, że USA działają w sposób nieumiarkowany, powiedział niemiecki minister spraw wewnętrznych w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel".
Szkodliwa afera
Zdaniem szefa MSW, afera podsłuchowa NSA spowodowała szkody w stosunkach Niemiec z USA. Poparcie niemieckiego społeczeństwa dla polityki zagranicznej USA i jego sympatia wobec tego kraju są w tej chwili "tak niskie, jak nigdy dotąd", nad czym szczerze ubolewa. - Ameryka powinna być zainteresowana poprawą tego stanu rzeczy, powiedział, ale tego nie da się osiągnąć samymi słowami.
Thomas de Maiziére podkreślił. że rząd federalny do dziś nie otrzymał od strony amerykańskiej "wystarczających informacji" na temat rozmiarów akcji inwigilacyjnej prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego, obejmującej także czołowych polityków Republiki Federalnej, nie wyłączając kanclerz Angeli Merkel. W jego przekonaniu spotkanie pani kanclerz z prezydentem Obamą, podczas jej wizyty w USA w maju niewiele tu zmieni. - Moje nadzieje na sukces dalszych rozmów w tej sprawie są ograniczone, oświadczył de Maiziére.
Niemiecki minister nie spodziewa się zawarcia z USA umowy antyszpiegpwskiej. - Na podstawie tego wszystkiego, co słyszę, myślę, że do niej nie dojdzie, powiedział. Mimo to Thomas de Maiziére, jako "gorący zwolennik współpracy transatlantyckiej", uważa, że współpraca tajnych służb USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec jest ważna i konieczna, gdyż, jak podkreślił, "leży ona w naszym narodowym interesie".
Zagrożony internet
Thomas de Maiziére wypowiedział się z zaniepokojeniem o wolności i bezpieczeństwie internetu. Są one dziś zagrożone wskutek niczym niepohamowanego apetytu na dane ze strony globalnych koncernów informacyjnych. - Niczym nie ograniczone gromadzenie informacji, z powodu przesadnej, nawiasem mówiąc, potrzeby zagwarantowania bezpieczeństwa jednego kraju, wydaje mi się mniejszym złem, niż totalne gromadzenie najrozmaitszych danych na temat postaw, upodobań i opinii ludzi, wyrażanych na forum portali społecznościowych, przez koncerny informacyjne, które w oparciu o nie budują swoją potęgę gospodarczą, powiedział.
Zdaniem przedstawicieli partii opozycyjnych najważniejszą sprawą jest wyjaśnienie rozmiarów afery podsłuchowej NSA. W czwartek 3 kwietnia, na pierwszym posiedzeniu nowej komisji śledczej Bundestagu, powołanej do jej zbadania, partie Zielonych i Lewica zażądały powołania Edwarda Snowdena na świadka, który powinien wystąpić w tym charakterze na jednym z przyszłych posiedzeń komisji.
Opozycja domaga się ponadto wyjaśnienia roli niemieckich tajnych służb w aferze NSA. Chodzi zwłaszcza o odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu niemieckie organa rządowe były poinformowane o skali podsłuchów prowadzonych przez NSA i obejmujących także polityków niemieckich, i czy niemieckie instytucje korzystały z danych zgromadzonych przez amerykańską Agencję Bezżpieczeństwa narodowego. A jeśli korzystały, to kiedy, na jakiej podstawie i z jakich informacji.
Andrzej Pawlak (afp, dpa, SpiegelOnline)
Red.Odp.: Alexandra Jarecka