Szef warszawskiego QueerMuzeum w Tagesspieglu: „Dojrzeliśmy”
5 grudnia 2024W piątek, 6 grudnia w Warszawie otwarte zostanie QueerMuzeum, czyli – jak opisują placówkę jej założyciele – „przestrzeni poświęconej dokumentowaniu, prezentowaniu i upamiętnianiu historii oraz kultury społeczności LGBTQIA+”. Powstało ono z inicjatywy stowarzyszenia Lambda Warszawa. W rozmowie z berlińskim dziennikiem „Der Tagesspiegel” dyrektor QueerMuzeum Krzysztof Kliszczyński podkreśla, że „celem jest zwrócenie większej uwagi na społeczności, które do tej pory były być może mniej widoczne w historii”. Jak wskazuje, wszystkie eksponaty, które znajdują się na wystawie, zostały placówce podarowane. Udało się zgromadzić prawie 120 tysięcy obiektów, co pozwala również na ukazanie kultury i sukcesów poszczególnych społeczności LGBTIQ także na czasowych ekspozycjach.
„Bezpieczne i przyjazne miejsce”
„Ważne jest, aby dokumentować życie i aktywność queer oraz pokazywać je tak wyraźnie, jak to tylko możliwe. Jednocześnie muzeum gromadzi bardzo osobiste obiekty, takie jak fotografie pracownika ambasady, listy miłosne z lat 60. czy zdjęcia grup lesbijskich z lat 80. ubiegłego wieku. To dla nas ważne, bo większość najstarszego pokolenia osób queer w Polsce nie żyje otwarcie swoją tożsamością. Chcemy dać im sygnał, że zależy nam na ich historii” – mówi dyrektor placówki w rozmowie opublikowanej w wydaniu internetowym niemieckiego dziennika. I dodaje, że chodziło również o stworzenie w centrum Warszawy „bezpiecznego i przyjaznego miejsca”, będącego zarazem oficjalną instytucją.
Zapewnia również, że od czasu rozpoczęcia prac nad stworzeniem muzeum nie było żadnego oporu – przynajmniej ze strony lokalnych polityków czy władz miasta, które oficjalnie wspierają placówkę. Jedynym „przeciwnym wiatrem” było kilka artykułów w prawicowej prasie. Kliszczyński nie sądzi też, by doszło do „fizycznych ataków” w związku z otwarciem muzeum.
Gotowi na nowe projekty
Pytany, czy powstanie muzeum oznacza również rosnąca otwartość wobec osób queer w Polsce, Kliszczyński ocenia: „Chodzi raczej o to, że my jako społeczność LGBTQ w Polsce staliśmy się bardziej dojrzali. Jesteśmy w końcu gotowi do tworzenia nowych projektów, które wiążą się z dziesięcioleciami ciężkiej pracy. Niekoniecznie chcemy czekać na zgodę polityków”.
„Oczywiście coś zmieniło się też w społeczeństwie jako całości. Ale bardziej chodzi o społeczność i jej możliwości niż o ogólną akceptację. Jeśli jednak QueerMuzeum przyczyni się do tego, że na świecie zmieni się wizerunek Polski odnośnie akceptacji osób queer, to oczywiście będziemy z tego dumni” – dodał. I wyraził nadzieje, że także ta nowa pewność siebie społeczności queer w Polsce pomoże we wprowadzeniu oczekiwanych przez nią rozwiązań prawnych, jak np. rejestrowane związki partnerskie.