Sztuka
23 lipca 2011O smaku się nie dyskutuje - twierdzili już starożytni Rzymianie. Ani w kwestiach jedzenia, ubioru, ani sztuki. Z tego względu przed nie lada zadaniem stanął Johan Holten z badeńskiego Muzeum Sztuki Współczesnej, przygotowując wystawę o dobrym smaku. Co na niej pokazać, a co nie? Nowo upieczony dyrektor muzeum wziął się za ten temat od podstaw chcąc sprowokować zasadniczą dyskusję na temat: jakie kryteria obowiązują w prezentacji sztuki w ogóle?
Czasy, kiedy obowiązywał ustalony kanon tego co "piękne" w sztuce, już dawno minęły. Ludzie przychodzący do muzeów wciąż oczekują, że pokaże im się sztukę w dobrym guście. Lecz jak przyznaje Johan Holten, nie jest on w stanie sprostać takim oczekiwaniom.
Pożegnanie z kanonem
W XIX wieku wszystko jeszcze było jasne: obowiązywały społecznie przyjęte pojęcia tego, co jest w dobrym guście, a co nie. Zadaniem muzeów było pokazywanie ludziom tych dobrych wzorców.
Wystawa pod tytułem "Smak - dobry, zły i naprawdę drogi" tematyzuje także to pojęcie w ujęciu historycznym, pokazując klasyczne pejzaże z początków XIX wieku. Obrazy te miały w czasach swego powstania funkcję edukacyjną, były narzędziem rozwijania mentalności. Lecz to już zamierzchła przeszłość. W XX wieku nastąpiła zasadnicza zmiana roli artysty. Upada malarstwo akademickie; artysta, częstokroć wątpiący w istnienie Boga, sam staje się kreatorem rzeczywistości. Dadaizm, futuryzm, kubizm - kierunków rozwoju sztuki było wiele. Artystyczna awangarda zrywała świadomie z tradycją dobrego gustu.
Kwestia kryteriów
Johan Holten nie chciał poświęcić swej premierowej wystawy w Baden-Baden jednemu wybranemu, faworyzowanemu artyście.
"Od co najmniej 40 lat artyści świadomie starają się mieszać pojęcia dobra i zła. Jako nowo powołany dyrektor państwowego muzeum XXI wieku muszę zadać sobie pytanie: jakimi kategoriami mogę się w ogóle posługiwać dla przedstawienia mojego programu? Nie chcę jednak nikomu narzucać swojego smaku" - wyjaśnia.
Zdecydował się więc na prezentację 13 artystów. Niektóre z przedstawianych pozycji to rozprawa z mechanizmami rynku sztuki. Jeden z tych artystów, John Bock, bawi się światem mody i zawiesza surrealistyczne draperie na manekinach. Moda zawsze stara się zaskoczyć czymś nowym, aby przykuć uwagę publiczności - wyjaśnia kurator wystawy.
Sztuka = luksus + pieniądz
Inni artyści zajmują się tematem pieniędzy i luksusu. Sztuka i pieniądz są ze sobą nierozłącznie powiązane - mówi Holten. Brytyjski fotograf, Martin Parr, pokazuje w cyklu prac pod tytułem Luxury świat możnych i pięknych ludzi, np. na targach dla milionerów w Miami czy Moskwie i wyścigach koni. Inna artystka, Josephine Meckseper, izoluje zwykłe przedmioty z ich normalnego otoczenia i stylizuje je na luksusowe obiekty.
Pieniądz rządzi sztuką
"Interes komercyjny decyduje o tym, gdzie i jak prezentowane są rzeczy" - mówi Johan Holten. Odnosi się to także do rynku sztuki. Prawdę, że pieniądz rządzi światem parafrazować można jako maksymę, że pieniądz rządzi także sztuką i determinuje smak.
Jochen Kuerten / Małgorzata Matzke
red.odp.: Andrzej Paprzyca