Niemcy i Polacy na liście domniemanych oszustów podatkowych
26 maja 2015W pierwszych reakcjach opublikowanie przez Szwajcarię nazwisk Niemców i obywateli innych krajów, m. in. Polaków, którzy mogli się dopuścić oszustw podatkowych, spotkała się z ostrą krytyką. Zwłaszcza z Niemiec słychać było, że godzi to w tajemnicę bankową i służy jedynie poprawieniu własnego wizerunku. Szwajcaria bowiem od lat jest traktowana jako tzw. "oaza finansowa", gdzie wielu zagranicznych klientów próbuje ukryć pieniądze przed fiskusem we własnych krajach.
Niemcy krytykują, ale korzystają
Mimo krytyki, niemieckie urzędy dostrzegają jednak również korzyści. Zapowiadają, że skoro informacje są dostępne w sieci, to nie ma powodu, aby z nich nie korzystać. - Oczywiście, że nasze urzędy skarbowe będą sprawdzały te dane. Ale zawsze przy poszanowaniu tajemnicy bankowej i przede wszystkim stosując zasadę domniemania niewinności - zastrzega Norbert Walter-Borjans, minister finansów Północnej Nadrenii-Westfalii.
Minister powiedział też w niemieckiej telewizji ARD, że "Szwajcarii najwyraźniej chodzi o to, aby nie uchodzić dłużej za oazę podatkową". Na pytanie, czy taki krok nie jest jednak przesadą, minister przyznał, że "ta decyzja jest specyficzna".
Zmiana wizerunku?
Podobnie reagują inni niemieccy politycy. Nils Schmid, minister finansów graniczącej ze Szwajcarią Badenii-Wirtembergii uznał, że "w walce z oszustami podatkowymi nie chodzi o stawianie kogoś pod pręgierzem, lecz o stworzenie sprawiedliwych warunków dla większości podatników". Schmidt przyznał, że decyzja Szwajcarii wydaje mu się "przynajmniej zadziwiająca, tym bardziej że kraj ten nie był do tej pory znany jako wzór bankowej przejrzystości".
Portal internetowy szwajcarskiego "Dziennika Federalnego" czyli odpowiednika polskiego "Dziennika Ustaw", publikuje obecnie komunikaty "Szwajcarskiej Administracji Podatkowej - Pomoc Prawna". W nich znajdują się po części listy z nazwiskami, datą urodzenia oraz obywatelstwem osób, które są w ten sposób informowane, iż Szwajcaria udziela pomocy prawnej śledczym zagranicznych urzędów skarbowych oraz że możliwe jest odwołanie się od tej decyzji w określonym terminie.
Na listach znajdują się nie tylko osoby prywatne, ale również firmy z nazwiskami właścicieli oraz krajem, gdzie znajdują się ich centrale. Oprócz Niemców najwięcej pojawia się tam nazwisk z Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Polski, Czech oraz Rosji. Są też nazwiska z Indii i USA - choć w przypadku Amerykanów Szwajcaria zdecydowała się wyłącznie na użycie inicjałów.
tagesschau.de/ Róża Romaniec