Süddeutsche Zeitung: Echo Katynia
23 kwietnia 2010"Tak, jakby inne narody nie przeszły również tragedii, jakby akurat w tej mierze nie było ogromnej konkurencji" - pisze autorka komentarza na łamach monachijskiej gazety. "Białoruś utraciła w czasie II wojny światowej jedną czwartą swej populacji i wszystkie miasta. Armenia w zbliżający się weekend będzie znów czcić pamięć zagłady. A są to tylko dwa narody. I tylko w Europie.
Pomimo, że dość osobliwie jawią się polskie wyobrażenia o wybawieniu świata przez Polskę (mickiewiczowska "Polska Chrystusem narodów"), należy jednak popierać wszelkie żądania o wyjaśnienie historycznych faktów. Tylko tam, gdzie przemilczana jest prawda, wygrywają mity. I tylko dlatego Katyń mógł stać się polską Golgotą".
Autorka przypomina fakty zbrodni katyńskiej z 1940 roku i okoliczności, w jakich doszło do tragedii pod Smoleńskiem, oraz gesty, jakie pod adresem Polaków uczynili obecnie Rosjanie. Dochodzi w ten sposób do orzeczenia rosyjskiego Sądu Najwyższego, który na wniosek organizacji Memoriał zezwolił na wgląd do dokumentów zbrodni katyńskiej.
"To zwycięstwo przed sądem jest pierwszym krokiem ku odkryciu historycznej prawdy - a otwarcie akt tylko jednym z żądań Memoriału i Warszawy. Do dziś na przykład Moskwa nie uznała żadnego z zamordowanych w Katyniu oficerów za ofiarę politycznych prześladowań.
Pomimo tego, orzeczenie sądu jest pierwszym konkretnym wynikiem psychologicznego przełomu, którego Polska i Rosja nie mogą jeszcze pojąć. Dopiero przed sześcioma laty Rosja uchwaliła dzień wyzwolenia Moskwy spod polskiego oblężenia w 1612 roku świętem narodowym. A teraz obydwie strony upajają się gestami ocieplenia.
Lecz nadchodzi następne wyzwanie. Przygotowania rocznicy 9 maja idą na najwyższych obrotach. 65 rocznica pokonania hitlerowskich Niemiec będzie miała obchody pełne superlatyw. (...) Po raz pierwszy na Placu Czerwonym przemaszerują wojska byłych aliantów - Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii - i Polski. Pomyślane jest to jako ukłon międzynarodowej społeczności przed Armią Czerwoną. Ale mogłaby to być także próba sprawdzenia, czy po latach, w trakcie których historia rozdzieliła narody Europy Wschodniej, przeszłość mogłaby stać się siłą scalającą.
Gesty Moskwy w stronę Polski przeżywającej żałobę zaskoczyły także wielu, którzy nigdy nie spodziewaliby się po Moskwie takiej przyzwoitości. W najlepszym wypadku - choć mało prawdopodobnym - Rosji uda się pogodzić nie tylko ze swoim sąsiadem, ale także z samą sobą.
SZ / Małgorzata Matzke
red.odp.: Marcin Antosiewicz