Słowacki rząd dystansuje się od Orbana
19 grudnia 2023Premier Węgier Viktor Orban musiał się mocno rozczarować, jeśli liczył na wsparcie Roberta Fico w próbie zablokowania wspólnych unijnych planów. Nowy premier Słowacji stanął po stronie zdecydowanej większości unijnych państw i poparł otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą. „Nie staniemy na drodze decyzji Unii Europejskiej o rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą” – słowacki polityk mówił dziennikarzom po przybyciu do Brukseli.
Wcześniej obawiano się, że Słowak może wesprzeć kurs Budapesztu. Także dlatego, że podczas jesiennej kampanii przed wyborami parlamentarnymi Fico przyjął mocno antyukraińską retorykę. Orban został jednak jedynym szefem rządu, który nie chciał zgodzić się na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. Opuścił salę przed decydującym głosowaniem, aby wszyscy pozostali przedstawiciele unijnych państw mogli jednogłośnie podjąć decyzję.
Zbliżenie z Ukrainą
Ze względu na sprzeciw Orbana nie udało się podjąć decyzji o wypłacie pomocy dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro. Także w tej kwestii Orban nie nie mógł liczyć na wsparcie Fico i skończył samotnie wetując pozostałe kraje UE. „Cieszę się, że 26 państwom udało się uzgodnić tę kompromisową propozycję. To dobry kompromis” – powiedział w piątek (15 grudnia 2023 r.) premier Czech Petr Fiala. Ze względu na tradycyjnie bliskie stosunki czesko-słowackie, Fiala utrzymuje bardzo bliskie kontakty z Fico.
Tym samym Fico odłożył na bok antyukraińskie hasła, po które chętnie sięgał w czasie kampanii. Już w roli nowego premiera pokazał, że zależy mu na dobrych stosunkach z Kijowem. Rząd w Bratysławie zezwolił na dalsze komercyjne dostawy słowackiej broni dla Ukrainy i zaoferował pomoc w usuwaniu min. Na szczycie w Brukseli Fico ogłosił, że w styczniu zamierza przeprowadzić rozmowy z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem na temat problemów na granicy słowacko-ukraińskiej.
Atak na prokuraturę
W kwestii Ukrainy Fico zbliżył się do unijnego mainstreamu. Jednocześnie słowacki premier podjął kroki, które mogą wywrócić do góry nogami krajowy system sprawiedliwości. Jego celem jest likwidacja Prokuratury Specjalnej i Specjalnego Sądu Karnego poprzez nowelizację prawa karnego. Instytucje powstały w 2005 r. Ich celem jest zwalczanie korupcji i ściganie szczególnie poważnych przestępstw.
W ciągu ostatnich trzech lat Prokuratura Specjalna postawiła w stan oskarżenia, a w niektórych przypadkach również skazała sędziów, prokuratorów, funkcjonariuszy policji i kilku wysokich rangą polityków związanych z partią Fico Smer (Kierunek). Były minister spraw wewnętrznych i obecny wicepremier oraz minister obrony Robert Kalinak został tymczasowo aresztowany.
Dziesiątki innych osób, w tym również były prokurator specjalny Duszan Kovaczik, zostało skazanych. Sam Fico również został oskarżony i tylko fakt posiadania immunitetu oraz decyzja parlamentu o nie przekazywaniu go organom ścigania uchroniły go przed aresztem.
„Prokuratura Specjalna jest bastionem łamania praw człowieka” – atakuje Fico. Słowacki premier uważa, że instytucja wraz ze Specjalnym Sądem Karnym i policją prowadzą przeciwko niemu i jego partii kampanię polityczną.
Morderstwo Jana Kuciaka i Martiny Kusnirovej
Fico sprawował już wcześniej funkcję premiera, ale zrezygnował ze stanowiska w 2018 r. po zabójstwie dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego partnerki Martiny Kusnirovej. W reakcji na morderstwo, w Słowacji odbył się szereg wielkich społecznych demonstracji. Nie zmienia to faktu, że do dziś nie ujęto zleceniodawcy morderstwa. Sam proces w tej sprawie wciąż trwa. Nie udowodniono bezpośredniego związku pomiędzy morderstwem, a politycznym otoczeniem Fico.
Dochodzenia wszczęte w związku z morderstwem ujawniły natomiast rozległą sieć korupcyjną, która obejmowała sędziów, prokuratorów, policjantów, biznesmenów i polityków, także z ugrupowania słowackiego premiera. Mimo to Smer wygrał przedterminowe wybory, które odbyły się 30 września br. i zdołał utworzyć rząd. Natychmiast po przejęciu władzy Fico podjął pierwsze kroki w celu natychmiastowego zlikwidowania Prokuratury Specjalnej i Specjalnego Sądu Karnego.
Ekipa rządowa chce przegłosować zmiany jeszcze w tym roku. Działania rządu po raz kolejny wyprowadziły tysiące Słowaków na ulicę. „Chciał nas oszukać” – powiedział Michal Simecka, lider największej partii opozycyjnej Postępowa Słowacja, podczas protestu w Bratysławie, który odbył się 12 grudnia 2023 roku. „Chciał to zrobić szybko, chciał ukraść praworządność przed Bożym Narodzeniem, zlikwidować Prokuraturę Specjalną i zmniejszyć kary za korupcję” – przekonywał polityk słowackiej opozycji.
Bruksela gotowa do działania
W ubiegłym tygodniu spór o słowacką praworządność dotarł do Parlamentu Europejskiego. W środę (13 grudnia 2023 r.) przedstawiciele Komisji Europejskiej i eurodeputowani przeprowadzili na ten temat debatę w Strasburgu. „Komisja nie zawaha się podjąć wszelkich niezbędnych kroków w celu zapewnienia poszanowania prawa UE” – zapewnił eurodeputowanych unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. Urzędnik przedstawił perspektywę ograniczenia wypłat funduszy unijnych Słowacji.
Gabinet Fico stara się uratować wypłatę środków unijnych i prowadzi rozmowy w tej sprawie z Komisją Europejską. – Nie robimy polityki w ten sposób, że przychodzimy i walimy w stół – mówi DW szef słowackiej dyplomacji Juraj Blanar. – Chcemy się komunikować. Nie chcemy niczego ukrywać, ponieważ zależy nam na dobrych stosunkach – podkreśla.
Komisja Europejska przyjęła to z zadowoleniem i wezwała Słowację do niepodejmowania pochopnych działań przeciwko Prokuraturze Specjalnej i innym instytucjom. – Komisja Europejska musi poczekać, aż właściwe ustawy zostaną przyjęte na Słowacji, zanim będzie mogła w jakiś sposób na nie zareagować – przekazała DW wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova.
Debata w Parlamencie Europejskim i ostrzeżenia Komisji Europejskiej rozwścieczyły słowackiego premiera. Oskarżył on słowacką opozycję o podsycanie nastrojów w Brukseli przeciwko rządowi w Bratysławie. „Nawet szczury się tak nie zachowują” – przekazał słowackim mediom. Posłowie opozycji sprzeciwiają się tym oskarżeniom.
Luboš Palata jest redaktorem działu europejskiego w czeskim dzienniku "Deník".
Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW