TAZ o „lex Tusk”: ustawa miała być łagodniejsza
8 sierpnia 2023„W Polsce roi się od rosyjskich szpiegów. Tak przynajmniej uważają rządzący Polską narodowi populiści z partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS)” – pisze niemiecki dziennik „Tageszeitung” („TAZ”). Gazeta relacjonuje dalszy przebieg nowelizacji ustawy, której celem jest powołanie komisji do spraw badania rosyjskich wpływów w Polsce. Komisja ta, nazywana potocznie „bolszewicką”, wielu Polakom kojarzy się z sowieckimi pokazowymi procesami przeciwko domniemanym szpiegom z Zachodu – czytamy w gazecie.
Nowa wersja po międzynarodowej krytyce
„Po początkowych trudnościach ma obowiązywać nowa wersja (ustawy)” – pisze warszawska korespondentka „TAZ” Gabriele Lesser. Wyjaśnia, że ustawa nazywana „lex Tusk” jest według opozycji wymierzona w czołowego polityka opozycji Donalda Tuska z PO. Ustawa weszła w życie po podpisaniu jej pod koniec maja przez prezydenta Andrzeja Dudę, ale ten – po „masowej krytyce przez rząd USA i Komisję Europejską” przedstawił nową wersję. „Miała ona złagodzić wrażenie, że PiS chodzi o wykluczenie posłów opozycji jako ‘rosyjskich agentów' z pełnienia funkcji publicznych na okres do dziesięciu lat” – czytamy.
Nowelizacja ustawy trwała trzy miesiące. Teraz partie obecne w Sejmie mogą zgłaszać kandydatów do komisji śledczej. Właściwie powinien to być „krąg ekspertów”, ale ustawa nie określa żadnych kryteriów – relacjonuje „TAZ”.
Komisja nie może też już nikomu zakazać pełnienia funkcji publicznych, ale może zaklasyfikować każdego jako „niezdolnego do pełnienia funkcji publicznych” – i to dożywotnio. „Czas pokaże na ile jest to łagodniejsze” – czytamy. „TAZ” zwraca też uwagę, że sąd orzekający w tych sprawach będzie prawdopodobnie obsadzony lojalnymi wobec PiS sędziami. „Podczas ośmiu lat rządów PiS organom bezpieczeństwa nie udało się ujawnić i ukarać rzekomo licznych rosyjskich agentów” – konstatuje niemiecki dziennik.
Kontrowersyjna ustawa
Niemieckie media od początku uważnie śledzą losy kontrowersyjnej ustawy „lex Tusk”. Nowe przepisy zaniepokoiły także Brukselę, a podczas debaty w Parlamencie Europejskim posłowie wezwali Komisję Europejską do pilnego działania.
Projekt ustawy zmobilizował też polską opozycję, która 4 czerwca zorganizowała prawdopodobnie największą uliczną demonstrację od 1989 roku. W „Marszu Tuska” w Warszawie według organizatorów uczestniczyło około pół miliona ludzi.