TAZ: Rywalizacja na moralną wyższość rozbija jedność Europy
7 maja 2022Na płaszczyźnie indywidualnej, w kontaktach międzyludzkich Polacy i Niemcy z wielkim zapałem okazują solidarność z uchodźcami z Ukrainy – piszą w weekendowym wydaniu gazety „Tageszeitung” (TAZ) polscy publicyści Karolina Wigura i Jarosław Kuisz, związani z tygodnikiem „Kultura liberalna”. „Chodzi o wzajemną pomoc, wymianę numerów telefonów, czasami o spotkanie przy kawie z kimś, kto mieszka samotnie w obcym mieście” – czytamy w komentarzu.
Zdaniem autorów zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku relacji między państwami. Wigura i Kuisz zwracają uwagę na dokonujący się „zwrot w nastrojach”. W pierwszych tygodniach po wybuchu wojny dominowały transportowane przez media „kolektywne emocja”. „Wojna była katalizatorem kolektywnego strachu”.
Egzystencjalne lęki przed Rosją
W Europie Wschodniej ten strach ma „egzystencjalny wymiar”. „Ukraina, ale także Polska i kraje bałtyckie lękają się o swój byt. Historia XX wieku pokazała, że mogą po prostu zniknąć. Wojna przypomniała o różnych obliczach liczącego sobie co najmniej 300 lat rosyjskiego imperializmu w tym regionie. Caryzm, komunizm i putinizm stapiają się w jedno zagrożenie” – czytamy w „TAZ”.
W Europie Zachodniej na pierwszym planie znajdowało się do niedawna hasło – „Nigdy więcej (wojny)”. Obecnie w polityce międzynarodowej rywalizacja lęków została zastąpiona przez rywalizację moralnej wyższości, a w niektórych przypadkach przez arogancję – podkreślają Wigura i Kuisz.
„Wiele europejskich krajów zaczęło nagle wierzyć w to, że najlepiej rozumieją Rosję i że jako jedyne znają sposób na rozwiązanie konfliktu. Polska – ponieważ ma doświadczenie z długą historią rosyjskiej okupacji. Niemcy – ponieważ wielu obywateli ciągle jeszcze stawia na powrót do «zmiany poprzez ścisłe kontakty». Francja – ponieważ Emmanuel Macron chętnie występuje w imieniu całej Europy i spotyka się z Władimirem Putinem” – czytamy w „TAZ”.
Zamiast solidarności bezowocne spory
Zamiast wspólnych elementów dochodzi do „bezowocnych polemik” jak niedawno między premierem Mateuszem Morawieckim a prezydentem Francji, którzy „wytykali sobie rzekome lub rzeczywiste błędy”.
Takie działania „rozbijają jedność Europy” w chwili, gdy tej jedności bardzo potrzebujemy, aby pomagać Ukrainie i budować wspólną politykę energetyczną i obronną. „Te podziały są wodą na młyn dla Putina. Zapewne wykorzysta je w «dniu zwycięstwa 9 maja»" – piszą na zakończenie publicyści „Kultury liberalnej”.