Teheran, jakiego nie powinien oglądać świat
Milad Alaei od 2009 do 2014 roku pracował jako fotograf dla irańskich agencji informacyjnych. Jego zdjęcia pokazywały Iran nie zawsze w najlepszym świetle, dlatego zwolniono go z pracy i zagrożono sądem.
Bezwstydna moda
Dwie kobiety w czadorach z ciekawością czy tęsknotą oglądają kolorowe sukienki, które są zbyt frywolne, by nosić je na codzień na ulicy. Tego zdjęcia nie przepuścili religijni cenzorzy. Milad Alaei przekazał Deutsche Welle zdjęcia, których nie wolno było publikować w Iranie.
Uliczni muzykanci
Przed tymi muzykami Alaei zataił, że pracuje dla agencji Fars News. Po protestach i aresztowaniach w roku 2009 wielu Irańczyków zdystansowało się do publicznych mediów. Na ulicy nie wolno grać żadnej zachodniej muzyki. To zdjęcie tylko krótko można było oglądać na portalu Fars News.
Słoneczne okulary
Problematycznym motywem na tym zdjęciu są nie uliczni muzycy, tylko dwie kobiety po prawej stronie. Zdaniem cenzorów z Fars News wyglądają one "nieprzyzwoicie". Alaei odmówił jednak wyretuszowania ich. "Moje zdjęcia przedstawiające ulicznych muzyków publikował potem inny magazyn, bez podawania mojego nazwiska", opowiada fotograf.
Nieodpowiedni strój
Nie wszyscy może zorientują się od razu, kogo przedstawia to zdjęcie. Dla Irańczyków jest to jednak jasne: żebraczka w czadorze wraz z dzieckiem prosi o jałmużnę. To zdjęcie z bazaru w Teheranie było dla cenzorów nie do przyjęcia: pokazywało żebrzącą kobietę ubraną w czador, narodowy symbol kobiecego stroju.
Poooruszający serca widok
"Ta dziewczynka w ogóle nie zauważyła, że robiłem jej zdjęcie", zaznacza Alaei. Możliwe, że była odurzona narkotykami; jest to metoda cząsto stosowana przez żebrackie bandy. "Wypożyczają" one dzieci od biednych rodzin, by wzbudzać litość przechodniów widokiem śpiącego dziecka.
Zero entuzjazmu
Alaei dostał kiedyś zlecenie na dokumentację najpiękniejszych widoków miasta. Otępiałe twarze pasażerów autobusu nie odpowiadały wyobrażeniom zleceniodawców.
Należne miejsce dla przywódcy
W jednej z biednych dzielnic Teheranu, dzięki inicjatywie prywatnych osób, dzieci z ubogich rodzin mają możliwość chodzić do szkoły. Co nie spodobało się cenzorom? Zdjęcie Ayatollaha Chomeiniego, duchowego i religijnego przywódcy Rewolucji Islamskiej nie było dość wyraźnie zaprezentowane w szkolnym podręczniku.
Bezdomni
Zdjęcie przedstawiające bezdomnych było nie do przyjęcia. Alaei zrobił je w Darvazeh Ghar, południowej dzielnicy Teheranu, gdzie szerzy się przestępczość i narkomania.
Margines społeczeństwa
Para narkomanów, żyjąca na skraju miasta i marginesie społeczeństwa, i to do tego z niemowlęciem - to motyw niepożądany w oficjalnych, irańskich mediach.
Ofiary narkomanii
Nadużywanie środków odurzających to oficjalnie druga, najczęsta przyczana nienaturalnej śmierci, po wypadkach drogowych. Na porządku dziennym są egzekucje handlarzy narkotyków; zaobserwować można jednak także zalążki prewencji i rehablilitacji dla narkomanów. Jednak zdjęcia ukazujące ten problem są niepożądane.
Niegodne warunki pracy czy otoczenie flagi?
Tak wyglądają warunki pracy młodego Afgańczyka w jednej ze szwalni na bazarze w Teheranie. Jego nagi tors na tle irańskiej flagi był motywem, jaki nie spodobał się agencji Fars News.
Milad Alaei od 2009 do 2014 roku pracował jako fotograf dla irańskich agencji informacyjnych. Jego zdjęcia pokazywały kraj nie zawsze w najlepszym świetle, dlatego zwolniono go z pracy i zagrożono sądem. Od roku 2015 Milad Alaei żyje w Austrii.