1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Timmermans proponuje zaskarżenie Polski, ale Bruksela zwleka

19 września 2018

Frans Timmermans zaproponował dziś reszcie Komisji Europejskiej złożenie na Polskę skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z Sądem Najwyższym. Ale decyzję odłożono.

https://p.dw.com/p/35AAh
Europäischer Gerichtshof
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Warnand

Frans Timmermans przedstawił dziś przed południem projekt zaskarżenia Polski do TSUE, prośbę o rozpatrzenie tej skargi w trybie przyspieszonym oraz – co było najważniejsze – połączenie skargi z prośbą do TSUE o szybkie nałożenie na Polskę środka tymczasowego, czyli o zawieszenie stosowania przepisów ustawy o SN o czystce emerytalnej. Chodzi o obniżenie wieku emerytalnego, co wypycha część sędziów na emeryturę w trakcie ich mandatu. A także  -zdaniem władz Polski – skraca kadencję I wiceprezes Małgorzaty Gersdorf, choć z polskiej konstytucji wynika, że Gersdorf powinna pełnić swój urząd do 2020 r.

Gdy w poniedziałek przedstawiciel Timmermansa zaprezentował główne punkty projektu skargi do TSUE na posiedzeniu szefów gabinetów pozostałych komisarzy UE, nikt nie zgłaszał zastrzeżeń. – Zatwierdzenie skargi do TSUE już w tę środę jest prawie pewne – zapewniały nas trzy niezależne źródła ze szczytów Komisji Europejskiej.

Informacyjne embargo

Co zatem stało się w środę? Na razie na informacje z obrad komisarzy UE nałożono pełne, oficjalne i nieoficjalne, embargo. Wiemy, że podczas obrad Komisji Europejskiej do Brukseli dotarła informacja o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego u Małgorzaty Gersdorf, którą dotąd jego rząd uznawał za „byłą I wiceprezes SN”. – Być może uznano to za nowy sygnał z Polski, który trzeba wnikliwie ocenić. I poczekać na wiadomość co do wyniku rozmowy Gersdorf z Morawieckim – mówi urzędnik UE, który jednak nie był świadkiem obrad.

Podczas środowego posiedzenia kilku komisarzy UE było nieobecnych (byli w podróżach poza Europą), co czasem uchodzi za przeszkodę w podejmowaniu bardzo ważnych decyzji. Nasi rozmówcy przypominają, że wszczęte w lipcu postępowanie przeciwnaruszeniowe w sprawie Sądu Najwyższego, którego finałem może być skarga do TSUE, toczyło się przy oparach części służb prawnych Komisji Europejskich. Prawniczy sceptycy przekonywali, że sprawę SN należy rozstrzygać tylko w ramach postępowania z artykułu 7. Traktatu o UE.

Sędziowie polscy są jednocześnie sędziami Unii

Komisja Europejska powołuje się w swym postępowaniu przeciwnaruszeniowym wobec Polski – co bardzo rzadkie – bezpośrednio na unijne traktaty (a nie np. na dyrektywy UE). Komisja zarzuciła Polsce naruszenie art. 19 Traktatu o UE („Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii”) interpretowanego w świetle art. 47 Karty praw podstawowych UE. Ten zapis w Karcie głosi, że „każdy, kogo prawa i wolności zagwarantowane przez prawo Unii zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka prawnego przed sądem (…)”. Tę wykładnię, którą można skrótowo wyrazić zasadą - sędziowie polscy są jednocześnie sędziami Unii, bo orzekają także na podstawie i w zakresie prawa unijnego. A skoro są „sędziami” Unii, to UE ma prawo kontrować przepisy dotyczące skuteczności sądownictwa, czyli również jego niezawisłości. Trybunał Sprawiedliwości UE po raz pierwszy posłużył się taką wykładnią w lutym tego roku w pytaniu prawnym dotyczącym płac sędziów w Portugalii.

Komisja Europejska nie poinformowała w środę, kiedy wróci do dyskusji o Polsce oraz o dalszych krokach w postępowaniu przeciwnaruszeniowym.