Trudne czasy dla Łukasza Piszczka
31 sierpnia 2011Szef Wydziału Dyscypliny PZPN Artur Jędrych zawiesił polskiego reprezentanta do lutego 2012 roku w czynnościach zawodnika. Łukasz Piszczek zamieszany był w ustawienie w 2006 roku meczu między Zagłębiem Lubin oraz Cracovią Kraków decydującego o awansie do europejskich pucharów.
Jednocześnie Artur Jędrych domaga się zawieszenia Piszczka na pół roku także w Bundeslidze. Dla 26–letniego zawodnika, któremu po ostatnim doskonałym sezonie Borussia Dortmund przedłużyła kontrakt do 2016 roku, nadchodzą ciężkie czasy.
Przepisy FIFA
Jak zapewnił Jędrych w wywiadzie dla Spiegel Online „w myśl przepisów FIFA, a konkretnie artykułu 136 orzeczenie dyscyplinarne krajowej federacji powinno być respektowane przez inne federacje narodowe”. Tymczasem władze klubu Borussia Dortmund zarzucają PZPN, że kara dla polskiego reprezentanta niczego nie rozwiązuje i służy wyłącznie ku przestrodze.
Świadomie czy nie?
Piszczek biorąc udział w ustawianiu meczu w 2006 roku zapłacił 2500 euro. Wtedy miał 20 lat i przestępstwo to prezes PZPN- u Grzegorz Lato określił mianem „grzechu młodości”. Jednak zdaniem szefa wydziału dyscypliny zawodnik w tym wieku ma już pełną świadomość skutków popełnianego czynu.
Odwołanie za i przeciw
Łukasz Piszczek ma prawo odwołać się od wyroku PZPN, zachodzi jednak obawa, że procedura ta może potrwać nawet ponad dwa lata, i w tym czasie nie mógłby grać. Artur Jędrych zapewnił jednak, że można byłoby to załatwić nawet w ciągu dwóch do trzech miesięcy. Nie ma tylko pewności, czy odwołanie spowodowałoby skrócenie kary. Tymczasem prezes PZPN Grzegorz Lato wywiera nacisk, by zawieszenie tak czy siak zredukować do minimum. Ale szef Wydziału Dyscypliny jest innego zdania. „Piszczek jest ważnym graczem w polskiej jedenastce. I ponieważ niebawem mamy Euro 2012 jest to bez wątpienia wielka strata, są jednak ważniejsze rzeczy”- mówi Jędrych w wywiadzie dla Spiegel Online. „Chodzi nam o to, by przywrócić polskiej piłce nożnej etos uczciwości, bo zbyt mocno zakorzeniła się w niej korupcja. Przykładnym ukaraniem tego zawodnika chcemy wysłać wyraźny sygnał, że nie będziemy więcej tolerować takich sytuacji. W innym wypadku dojdzie do kompletnego zniszczenia tej dyscypliny sportu”.
SpiegelOnline / Alexandra Jarecka
Red.odp.: Małgorzata Matzke