EU-Ratspräsidentschaft, Schweden
22 czerwca 2009Aktualna sytuacja międzynarodowa powoduje, że jednym z priorytetów szwedzkiej prezydencji staną się stosunki z Iranem. Temat ten omawiany był na ostatniej konferencji szefów dyplomacji krajów UE w Luksemburgu. Także szefowie państw i rządów wspólnoty wystosowali na zakończenie szczytu w Brukseli apel do rządu w Teheranie. Reżim zareagował wezwaniem europejskich ambasadorów do MSZ. - "To dowód, że to przesłanie dotarło" - twierdzi szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt.
Ale Iran to nie jedyne wyzwanie, przed którą stanie szwedzka prezydencja. Minister do spraw europejskich tego kraju, Cecilia Malmström, przyznaje, że będzie to trudne zadanie. - "Ukonstytuuje się nowy Europarlament. Powstanie nowa Komisja Europejska. Niewiadomo, co dalej z reformami instytucjonalnymi i ponownym referendum w Irlandii. Poza tym mamy jeszcze kryzys gospodarczy i wiele innych trudnych problemów. Będzie nam potrzebna pomoc innych krajów członkowskich i instytucji unijnych" - mówi.
Multum problemów do rozwiązania
Od Szwedów oczekuje się także rozwiązania sporu granicznego między unijną Słowenią a kandydującą do wspólnoty Chorwacją. Słowenia blokuje obecnie negocjacje akcesyjne z sąsiadem. Dotychczasowe próby pośrednictwa ze strony Eurokomisji spełzły na niczym. Minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt nie kwapi się jak na razie do mediacji: - "To spór bilateralny. Odpowiedzialność za niego ponoszą oba te kraje. Naszym zdaniem nie powinno to być powodem blokady negocjacji akcesyjnych, ale tak się stało. Teraz oba rządy muszą się zastanowić co dalej, a my zobaczymy, jaki będzie tego efekt" - stwierdził minister.
Islandia puka do unijnych drzwi
Tymczasem z zazdrością i oburzeniem wiele aspirujących do członkostwa w UE krajów rejestruje jak pozytywnie wielu unijnych polityków opowiada się za szybkim przystąpieniem Islandii do wspólnoty. Szwedzi jako Skandynawowie nie unikną przy tym zarzutu stronniczości. Jednak szef szwedzkiej dyplomacji podkreśla, że istnieje wiele merytorycznych powodów, dla których Islandii należy się inne traktowanie niż na przykład niektórym krajom zachodnich Bałkanów. - "Islandczycy mogą pochwalić się tysiącletnią historią parlamentu. Nie tylko, że spełniają kryteria kopenhaskie, ale i wykraczają poza nie. Odnośnie demokracji nie ma tu żadnych problemów" - przekonuje szwedzki polityk. Jego zdaniem Islandia ma jeszcze jeden atut - może odgrywać w Unii wiodącą rolę jako kraj znający problemy coraz ważniejszej Arktyki.
Christoph Hasselbach / Iwona Metzner
Red.: Bartosz Dudek