Święto polityki
6 stycznia 2010Tarcia w rządowej koalicji zdarzają się w każdym demokratycznym kraju. W niewielu jednak, już po dwóch miesiącach wspólnych rządów, widać, że zanosi się na trudną kooperację. Tak jest w przypadku Niemiec. W skład drugiego gabinetu Angeli Merkel obok jej macierzystej partii, CDU, wchodzi ponadto bawarska siostra CDU – CSU i liberałowie z FDP.
I właśnie te dwa ostatnie ugrupowania narażają rząd Merkel na publiczną kłótnię. Emocje wywołuje reforma podatków. Dziś (06.01.10) obie partie rozpoczęły swoje coroczne konwencje.
Westerwelle wzywa do radykalnej zmiany polityki
Na dorocznym zjeździe w Stuttgarcie współrządząca Niemcami liberalna FDP zapowiedziała, że będzie walczyć o „duchowo-polityczne zmiany”. „Republika Federalna Niemiec musi mieć ambicje, by znowu znaleźć się w światowej czołówce” – powiedział wicekanclerz i minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle. Dodał, że „Niemcy potrzebują najlepszych szkół, uniwersytetów, naukowców i najnowocześniejszych produktów. Większa otwartość na nowe technologie jest nieunikniona”. W końcu Westerwelle zaapelował, by „nie bać się przyszłości, a się na nią cieszyć”.
Partia Wolnych Demokratów (FDP) po raz pierwszy od jedenastu lat spotkała się na dorocznym zjeździe jako ugrupowanie współrządzące Niemcami. FDP ostatnie trzy kadencje spędziła w opozycji. Przed trzema miesiącami, w ostatnich wyborach do Bundestagu, uplasowała się na trzeciej pozycji. Zagłosowało na nią 14,6 proc. Niemców. To jej najlepszy wynik w powojennej historii Niemiec. „Chcieliśmy rządzić, bo chcieliśmy nie tylko zmiany rządu, ale zmiany polityki. I właśnie o tę zmianę polityki będziemy nadal walczyć w łonie koalicji” – powiedział Westerwelle. Powołany przed ponad dwoma miesiącami gabinet z udziałem FDP na razie nie pracuje zgodnie. W łonie liberalno-chadeckiej koalicji od początku iskrzy. Główną osią sporu jest reforma systemu podatkowego. FDP chce jak największej obniżki podatków, chadecja (CDU/CSU) zwraca uwagę, że w czasie trwającego kryzysu liberalne reformy mogą tylko zaszkodzić. Także dziś politycy FDP podreślali swoją determinację w kwestii redukcji podatków. Szefowa klubu poselskiego (frakcji) FDP w Bundestagu, Birgit Homburger, powiedziała jeszcze przed spotkaniem, że program ten stanowi element umowy koalicyjnej i "nikt nie może powiedzieć, że o nim nie wiedział". Zdaniem Homburger nie ma najmniejszego powodu, by zrezygnować z reformy, planowanej na początek 2011 roku. "Panika i zawodzenie nie pomogą nikomu", stwierdziła Homburger, krytykując chrześcijańską demokrację. Konserwatyści mają obawy, że reforma pomoże tylko najbogatszym, czyli głównie wyborcom FDP. Choć dziś Westerwelle powiedział, że „dobra polityka gospodarcza oznacza także dobrą politykę społeczną”, to jednak głównie bawarscy chadecy z CSU widzą w pomysłach FDP "populizm i utopię", która odbierze gorzej usytuowanym obywatelom pomoc socjalną. CSU nie przekonuje też retoryka Westerwellego, który mówi, że „chce kraju, w którym każdy będzie miał równe szanse”.
CSU za zamkniętymi drzwiami
Dziś także rozpoczął się trzydniowy zjazd CSU w bawarskim Wildbad Kreuth. Szef partii, Horst Seehofer, uznał, obniżkę podatków, w wysokości 24 miliardów euro rocznie, za „nierealistyczną”.
Kolejną kością niezgodny w łonie koalicji jest miejsce dla Eriki Steinbach (CDU) w radzie fundacji upamiętniającej niemieckich przesiedlonych. Szef FDP, Guido Westerwelle, jako wicekanclerz postawił zdecydowane weto tej kandydaturze, tłumacząc, że nie chce psuć relacji z Polską. Natomiast CSU, od początku sporu, jednoznacznie popiera ambicje Steinbach do zasiadania w tym gremium. Także dziś szef CSU, premier Bawarii, Horst Seehofer powtórzył, że „FDP powinna zrezygnować ze swojego uporu”. Bawarscy chadecy zarzucają Westerwellemu, że bardziej dba o uczucia Polaków, niż niemiecki interes narodowy.
Poparcie
Według ostatnich badań ośrodka opinii publicznej, FORSA, Westerwelle cieszy się zaufaniem 42 proc. Niemców. O 20 proc. lepszym wynikiem cieszy się polityk CSU, minister obrony, Karl-Theodor zu Guttenberg, którego popiera 62 proc. badanych. I cały czas goni kanclerz Angelę Merkel, której ufa 63 proc. Niemców.
Marcin Antosiewicz
red. odp.: Bartosz Dudek