Turbulencje u Airbusa: zagrożonych jest 3600 miejsc pracy
3 marca 2018Airbus najwidoczniej planuje skreślenie 3600 miejsc pracy. Możliwe jest także przeniesienie do innych zakładów tych pracowników, których stanowiska podlegałyby likwidacji. Głównym powodem planowanych zmian są - jak donosi francuski magazyn "Challenges" - złe wyniki sprzedaży pasażerskiego olbrzyma A380 i usterki techniczne wojskowego transportowca A400M.
Redukcje głównie w Niemczech
Największe cięcia kadrowe mają nastąpić w należących do Airbusa zakładach produkcyjnych w Bremie i Augsburgu w Niemczech, w Sewilli w Hiszpani oraz w Filton w Wielkiej Brytanii. Niewykluczone, że koncern zmniejszy także liczbę miejsc pracy w Hamburgu i w Stade. Cięciami nie zostaną natomiast objęte zakłady Airbusa ulokowane we Francji.
Konsultacje z radą zakładową
Zarząd koncernu potwierdził, że w ciągu najbliższych tygodni przeprowadzi serię konsultacji z europejską radą zakładową. Rzecznik firmy oznajmił w Paryżu, że "Wszystkie reperkusje planowanych posunięć, które odbiją się negatywnie na pracownikach, zostaną najpierw gruntownie omówione z naszymi partnerami socjalnymi". Rzecznik nie chciał komentować doniesień medialnych na temat obecnych kłopotów Airbusa, ani wchodzić w szczegóły możliwych cięć kadrowych.
Za mało zamówień na A380 i A400M
Bliższe plany koncernu nt. polityki kadrowej mają zostać podane oficjalnie do wiadomości publicznej w środę 7 marca. Jak informuje na swej stronie internetowej wspomniany wcześniej magazyn "Challenges" ograniczenie liczby miejsc pracy wynika ze złych wyników sprzedaży i niewystarczającej liczby zamówień na największy odrzutowiec pasażerski na świecie A380 oraz przeciągające się w czasie usuwanie usterek w wojskowym transportowcu A400M. Były one znane od dawna i reakcja kierownictwa koncernu na nie była wyłącznie kwestią czasu.
Cięcia nie są żadną niespodzianką
Już w lecie 2016 roku Airbus poinformował, że wskutek zbyt małej liczby zamówień na model A380 od roku 2018 ten typ będzie produkowany zaledwie w liczbie 12 maszyn rocznie, a od roku 2019 tylko 8 samolotów rocznie.
W przypadku transportowca A400M źródłem kłopotów są niedopracowane silniki i inne wady techniczne, które bardzo wydłużyły terminy dostaw tych maszyn do odbiorców. Kilka tygodni temu Airbus porozumiał się w tej sprawie z RFN i Francją. Szczegółów tego porozumienia nie podano, ale szef koncernu Tom Enders nie ukrywał, że odbije się ono na zatrudnieniu.
Andrzej Pawlak / dpa, tagesschau.de