Niemcy. Tłumy na strajkach klimatycznych
24 września 2021W ponad 400 niemieckich miastach odbyły się w piątek, 24 września, strajki klimatyczne. W tym największym - w Berlinie - na który przyszło ponad 10 tys. osób, uczestniczyła założycielka ruchu „Fridays for Future” Greta Thunberg. Wiele tysięcy osób zebrało się również w centrum Bonn.
- Ten protest jest wyjątkowy - mówili zgodnie uczestnicy kolejnego strajku klimatycznego w Bonn. - Tuż przed wyborami musimy pokazać politykom, że żądamy zmian - dodawali.
Na placu przy uniwersytecie zebrali się ludzie w każdym wieku. Najwięcej było uczniów, którzy nie idąc w ten dzień na ostatnie lekcje w szkole, sygnalizują starszym pokoleniom swój protest. - Wiemy, że na pewno było 5 tysięcy osób, ale niewykluczone, że przyszło ich znacznie więcej. To zapewne jeden z najliczniejszych protestów klimatycznych w Bonn - opowiadała DW osiemnastoletnia Mia, jedna z organizatorek wydarzenia.
„Nasz dom płonie”
- Chcemy zmian teraz, chcemy ich teraz! - skandowali uczestnicy, domagając się zmian w niemieckiej i globalnej polityce klimatycznej.
Nie zabrakło oczywiście transparentów i plakatów. Najpopularniejsze były „czerwone kartki” dla rządzących, podkreślające, że władze nie walczą wystarczająco ze zmianami klimatycznymi.
Niektóre transparenty miały dosyć dramatyczne hasła: „Nasz dom płonie” czy „Mamo, czy za chwilę zabraknie nam wody pitnej?”.
Bywały jednak i plakaty z ironicznymi hasłami. Jedno z nich głosiło, że „Titanic dzisiaj dopłynąłby bez problemu” - w domyśle dlatego, że dziś nie ma już takich gór lodowych. Jedna z uczestniczek przyniosła natomiast plakat „Kopalnie węglowe? Warto je budować tylko w grze Minecraft!”.
Uczniowie, przedszkolaki, emeryci
Największą grupę uczestników stanowili uczniowie szkół w nastoletnim wieku. Było jednak też sporo studentów, nie zabrakło i rodzin z dziećmi. - Czułem, że muszę tu przyjść, że jestem winny to swoim dzieciom - opowiadał nam Thomas, który wziął wolne z pracy, by przyjść na protest.
Można było zobaczyć i emerytów, ale przyszło nawet kilka grup przedszkolnych razem z wychowawcami.
Organizatorzy zachęcali ze sceny uczestników do głosowania w nadchodzących wyborach do Bundestagu - choć unikali promowania konkretnych kandydatów czy partii. Na transparentach jednak było widać krytyczne hasła wobec rządzących obecnie partii, a zwłaszcza CDU.
Nie widać było natomiast agitujących polityków - z kilkoma wyjątkami. Byli na przykład rozdający ulotki działacze Komunistycznej Parii Niemiec (DKP). Gdzieniegdzie można było zobaczyć też flagi czy plakaty Zielonych.
Wydarzenie z Bonn było częścią ogólnoświatowej akcji „Fridays for Future”, czyli „Piątki dla przyszłości”. Protesty zapoczątkowała w 2018 roku szwedzka aktywistka Greta Thunberg. Dziś strajki klimatyczne odbywają się na całym świecie i przyciągają setki tysięcy osób.