UA za użyciem nietestowanych preparatów
13 sierpnia 2014– Chodzi o chorobę, w której umiera do 90 procent pacjentów i jeżeli istnieje jakaś możliwość leczenia, musi być wykorzystana – powiedział w Addis Abebie komisarz Unii Afrykańskiej ds. socjalnych Mustapha Sidiki Kaloko. Warunkiem jest jednak wyrażenie przez pacjentów zgody i uświadomienie im możliwych korzyści i szkód związanych z podaniem nieznanego preparatu.
Sidiki Kaloko dodał, że epidemia wywołana wirusem eboli nie dotyczy tylko zachodniej części kontynentu, ale całej Afryki. Inne państwa członkowskie UA muszą okazać solidarność z dotkniętymi epidemią Gwineą, Liberią, Sierra Leone i Nigerią, i postawić do dyspozycji środki finansowe.
Ważne jest wzmocnienie systemów opieki zdrowotnej w biednych krajach Afryki, tak by w przyszłości można było uniknąć powtórzenia się tak dramatycznej epidemii. – W Europie by się to nie stało, bo tam państwa są w stanie wykryć wszystkie przypadki zachorowań i natychmiast je odizolować – zaznaczył Kaloko. Państwa afrykańskie muszą też położyć nacisk na uświadamianie ludności. – Naszym słabym punktem jest edukacja. Musimy wytłumaczyć ludziom, że ebola nie ma nic wspólnego z magią – tłumaczy komisarz Unii Afrykańskiej ds. socjalnych.
Kanada oddała do dyspozycji szczepionkę
Kanada tymczasem oddała do dyspozycji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) szczepionkę znajdującą się jeszcze w fazie próbnych badań. Chodzi o 800 do 1000 dawek lekarstwa testowanego w państwowych laboratoriach, powiedziała kanadyjska minister zdrowia Rona Amborse. Rzecznik ministerstwa wyjaśnił, że preparat został z powodzeniem przetestowany na małpach, nigdy jednak nie był jeszcze podawany ludziom.
Pierwsze dawki podane będą przypuszczalnie lekarzom i personelowi medycznemu. Większa ilość szczepionki może zostać wyprodukowana w ciągu kolejny 4-6 miesięcy. Na wypadek katastrofy Kanada chce zatrzymać u siebie zapas szczepionki. Według informacji Gregory Taylora z urzędu ds. zdrowia publicznego, Kanada dysponuje około 1,5 tys. dawek preparatu.
WHO: zastosowanie eksperymentalnych preparatów jest etyczne
Wirus eboli wywołujący gorączkę krwiotoczną w 60 do 90 procent przypadków prowadzi do śmierci. Dopuszczonego na rynek lekarstwa lub szczepionki do tej pory nie ma. Światowa Organizacja Zdrowia zadecydowała dlatego we wtorek (12.08), że użycie prawie nie wypróbowanych jeszcze preparatów do zwalczania epidemii eboli jest „dopuszczalne etycznie”.
W centrum uwagi znajdował się dotąd eksperymentalny preparat ZMapp. Użyty został u trzech pacjentów: dwóch obywateli USA i Hiszpana. Wszyscy trzej zarazili się wirusem eboli się w Afryce Zachodniej. Hiszpański misjonarz zmarł wskutek infekcji, Amerykanie powracają ponoć do zdrowia.
Eksperci patrzą jednak krytycznie na użycie nieprzetestowanych medykamentów. Ich skutki uboczne, do tej pory praktycznie nieznane, mogą w ekstremalnym przypadku prowadzić do śmierci, argumentuje w rozmowie na łamach „tagesschau.de” wirolog Schmidt-Chanasit. O ile wystąpią tak poważne skutki uboczne, wiele osób w Afryce Zachodniej, i tak już sceptycznych wobec zachodniej medycyny, jeszcze bardziej utraci w nią wiarę. – Pacjenci nie są często prowadzeni do szpitali, tylko do znachorów. Powoduje to, że choroba dalej się rozprzestrzenia – mówi Schmidt-Chanasit.
ZMapp wystarczy najwyżej dla 50 pacjentów
Dodatkowym problemem jest minimalna ilość stojących do dyspozycji eksperymentalnych lekarstw i szczepionek. Dawki Zmapp wystarczą szacunkowo dla najwyżej 50 pacjentów, produkcja dalszych dawek pochłonęłaby bardzo dużo czasu. Zgodnie z danymi WHO liczba chorych zarażonych wirusem eboli wynosi już ponad 1800.
W trzech najsilniej dotkniętych epidemią państwach: Sierra Leone, Liberii i Gwinei żyje ponad 20 mln ludzi. Gdyby nawet miało stać do dyspozycji tysiąc dawek szczepionki, pytanie, kto miałby je dostać?
Trzecia ofiara śmiertelna w Nigerii
Epidemia eboli w Afryce Zachodniej pochłonęła już ponad tysiąc ofiar. Dotknięta jest nią także Nigeria, z najwyższą liczbą mieszkańców na kontynencie afrykańskim. Pod koniec lipca Nigeria zgłosiła pierwszą śmiertelną ofiarę eboli, mężczyznę, który przyjechał z Liberii. W ubiegłym tygodniu zmarła opiekująca się nim pielęgniarka. Kontakt miał z nim także 34-letni pracownik zachodnioafrykańskiej spółki Ecowas. Także on zmarł.
Nigeria zwróciła się do USA z prośbą o dostarczenie jej eksperymentalnego preparatu Zmapp, potwierdził w środę (13.08) minister informacji Nigerii Labaran Maku. Stany Zjednoczone jeszcze nie odpowiedziały na prośbę.
Obywatele Niemiec wezwani do wyjazdu
Niemiecki MSZ wezwał tymczasem wszystkich niemieckich obywateli przebywających w Gwinei, Sierra Leone i Liberii do opuszczenia tych krajów. Nie dotyczy to tylko personelu medycznego, który pilnie potrzebny jest tam do zwalczania epidemii, powiedział rzecznik ministerstwa w Berlinie. Otwarte pozostają także niemieckie przedstawicielstwa dyplomatyczne w tych krajach.
tagesschau.de / Elżbieta Stasik