Ucieczki sportowców NRD na Zachód. Wystawa w Londynie
25 lipca 2012Gdy Axel Mitbauer decyduje się 17 sierpnia 1969 na ucieczkę przez Bałtyk na Zachód, ma 19 lat. Musi pokonać 22 kilometry w wodzie o temperaturze 18 stopni. Jest wysokim (192 cm), szczupłym młodym mężczyzną. Uważa się go za talent pływacki stulecia.
"Odpłynął" z NRD
Pod koniec lat sześćdziesiątych coraz częściej popada w konflikt ze służbą bezpieczeństwa NRD. Solą w oku jest dla niego również indoktrynacja ideologiczna systemu SED.
W 1968 roku, gdy Stasi dowiedziała się o jego planach ucieczki, trafia do cieszącego się ponurą sławą wschodnioberlińskiego więzienia Hohenschönhausen. Czeka go tu ciemna cela, odosobnienie, przesłuchania trwające nierzadko 12 godzin.
Po ośmiu miesiącach wychodzi na wolność. Waży zaledwie 59 kg. Jest złamanym człowiekiem, karierę sportową ma, jak mówi, z głowy. Dlatego postanawia w sierpniu 1969 "odpłynąć" z NRD. Ucieczka się powiodła, wciągnięto go na prom pasażerski "Nordland". Następnego dnia jego historia ukazała się w tabloidzie Bild. Kierownictwo Stasi w Berlinie Wschodnim jest wściekłe.
Krótko potem w NRD zaostrzono nadzór nad czołowymi sportowcami. Poddano ich wnikliwej kontroli. Zmuszono członków rodziny do szpiegowania ich i zdradzania bezpiece najintymniejszych szczegółów z ich życia. Ten kto uniemożliwił im ucieczkę, otrzymywał odznaczenie i premię pieniężną.
Setki utalentowanych sportowców wybrało Zachód
Axel Mitbauer jest jednym z 615 sportowców wyczynowych, którzy do 1989 roku uciekli z NRD. - Przypuszcza się jednak, że rzeczywista liczba jest znacznie wyższa - mówi Jutta Braun, historyk sportu z Poczdamu. Zaznacza, że jak dotąd brak jest systematycznych badań na ten temat.
Sportowcy NRD byli dla reżimu ważnym kapitałem. Nic nie mogło przedostać się na zewnątrz. Metody treningu, opieka medyczna, permanentny dryl czy też systematyczny doping były pilnie strzeżoną tajemnicą.
“Byliśmy wojownikami“, mówi były skoczek narciarski Hans Georg Aschenbach, również uciekinier z NRD. Dodaje, że "sportowcy byli marionetkami pewnej idei, która ze sportem nie miała nic wspólnego".
Sportowcy-uciekinierzy mogli być nawet karani śmiercią
Tę samą drogę co inni koledzy, wybrał też Lutz Eigendorf - "Beckenbauer wschodu". Ucieczkę przypłacił życiem. Po dziś dzień nie wyjaśniono okoliczności jego śmierci. Przypuszcza się, że szef bezpieki Erich Mielke osobiście nakazał go zabić, ponieważ ucieczka sportowca była dla niego osobistym afrontem. Niezależnie od tego z czyich rąk zginął Eigendorf, jego śmierć podziałała na innych odstraszająco.
Nawet dziś, 23 lata po obaleniu muru, niewielu byłych sportowców ma odwagę opowiedzieć swoją historię. Najprawdopodobniej z obawy przed aktywnymi jeszcze sitwami bezpieki NRD i pogróżkom ze strony byłych współpracowników Stasi.
Nie było rozrachunku z przeszłością
Na wystawie “Sportowcy zdrajcy. Ucieczki czołowych atletów", którą można obecnie obejrzeć w Londynie, przedstawiono losy 15 sportowców-uciekinierów. Ekspozycja zwraca jednak uwagę na to, że sport niemiecki po dziś dzień nie rozliczył się z przeszłością.
Christoph Richter / Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek