Uciekinierzy z NRD dziękują
23 stycznia 2010"My Niemcy powinniśmy się wstydzić, że nie pamiętamy dziś o wyjątkowej roli Polski w wyjazdach tysięcy obywateli NRD na Zachód przed 20 laty", powiedział w Ambasadzie Polskiej w Berlinie Jürgen Sudhoff - sekretarz stanu w niemieckim MSZ za czasów Hansa-Dietricha Genschera. Dodał: "W bardzo trudnym okresie Polska wykazała się największą odwagą spośród krajów byłego bloku wschodniego i my na tym skorzystaliśmy. Dlatego Polsce należy się z naszej strony ogromna wdzięczność".
Ucieczka przez Polskę bezpieczna
Były niemiecki dyplomata pomagał jesienią 1989 roku z ramienia niemieckiego rządu w organizowaniu wyjazdu sześciu tysięcy Niemców wschodnich na zachód przez Warszawę. Działo się to w tym samym czasie, gdy wiele tysięcy obywateli NRD czekało na wyjazd w ambasadach w Pradze i Budapeszcie.
"W odróżnieniu do tamtych krajów, Polska miała już pierwszy wolny rząd", podkreśla Sudhoff i to sprawiło, że uciekinierzy z NRD nie musieli się w Polsce obawiać żadnych represji, mogli się tam swobodnie poruszać i czuli się mile widziani.
Potwierdzili to goście uroczystości w Ambasadzie RP w Berlinie, którzy opowiadali o powodach ucieczki przez Warszawę, wśród nich rodzina profesora Thomasa Neesse. Małżeństwo z dwójką dzieci pojechało do Warszawy na zaproszenie polskiego przyjaciela, opozycjonisty. NRD opuścili trabantem, a dwa tygodnie póżniej wyjechali pierwszym transportem samolotowym do Düsseldorfu.
Solidarność dała nam nadzieję
Thomas Neesse był opozycjonistą i również on obawiał się represji w związku z pierwszą Demonstracją Poniedziałkową w Lipsku. Dlatego na dwa dni przez demonstracją i krótko przez 40. rocznicą powstania NRD zdecydował się z żoną i dwójką dzieci na wyjazd.
"Nie mieliśmy wątpliwości, że Polska jest dla nas jedyną alternatywą", wspomina. "Ani w Pradze ani w Budapeszcie nie można się było czuć bezpieczenie, bo te kraje nie były jeszcze naprawdę wolne. W Polsce natomiast rządziła już Solidarność - dla mnie Solidarność była gwarancją, że mojej rodzinie nic się nie stanie i nie dojdzie tam do tak dramatycznych scen, jak w Pradze", tłumaczy decyzję ucieczki przez Warszawę prof. Thomas Neesse.
Spotkanie "elementów antysocjalistycznych"
Na spotkanie w Berlinie po dwudziestu latach zaprosił Ambasador RP w Niemczech Marek Prawda. Po tym, jak w ubiegłym roku powstał film dokumentalny Krzysztofa Czajki o enerdowskich uciekinierach przez Warszawę, do ambasady zgłosiły się setki osób, które dziękowały za postawę polskich władz jesienią w 1989 roku. Ten gest nakłonił polską placówkę do zaproszenia byłych uchodźców na wspólne spotkanie.
Gości Ambasady Marek Prawda powitał na wieczornym przyjęciu słowami: "Jest mi bardzo miło spotkać się po latach w gronie zawodowych wywrotowców, podżegaczy, uciekinierów, opozycjonistów, kontrrewolucjonistów i elementów antysocjalistycznych". I za takie powitanie polski dyplomata otrzymał gromkie brawa.
Róża Romaniec
red.odp.: Małgorzata Matzke