1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE jest ważniejsza dla Ukrainy niż sprawa Tymoszenko [Komentarz]

Malgorzata Matzke18 września 2013

Bez rozwiązania sprawy Julii Tymoszenko Ukraina nie ma rzeczywistej europejskiej perspektywy. Umowa stowarzyszeniowa jest ważniejsza dla tego kraju, niż jego najbardziej prominentna więźniarka.

https://p.dw.com/p/19k8G
Johann, Bernd MMD REGIONEN, Osteuropa - Ukrainisch. Foto: DW/Per Henriksen 20.08.2013 # DW4_1017.
Bernd Johann, szef Redakcji Ukraińskiej DWZdjęcie: DW/P. Henriksen

Umowa Stowarzyszeniowa Ukrainy z UE jest właściwie gotowa do podpisu. Wiadomo już nawet, kiedy to dokładnie nastąpi. Pod koniec listopada na spotkaniu na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie odbędzie się podpisanie Umowy Stowarzyszeniowej i umowy o wolnym handlu. Być może jest to dla Ukrainy ostatnią okazją, by zbliżyć się do Unii Europejskiej pod względem politycznym i ekonomicznym - poprzez większą wymianę handlową i inwestycje, import energii z UE, szanse na dobrobyt i stabilizację polityczną, być może nawet na zniesienie obowiązku wizowego. Dla ludzi oznacza to pomyślne perspektywy.

Rozdarta między Rosją i UE

Ale Ukraina wciąż jeszcze jest rozdarta między Moskwą i Brukselą. Rosja, która nigdy tak naprawdę nie pogodziła się z utratą tej strefy wpływów, chce zagrodzić Ukrainie drogę do UE. Kusi Ukraińców mglistą wizją unii celnej dla byłych sowieckich republik. To jak powtórka z historii. A jeśli Ukraina się nie podporządkuje, musi liczyć się z barierami handlowymi i zamknięciem granic przed wymianą towarową. Wszyscy wiedzą, jak to wygląda: bat zamiast marchewki. Unia celna jest dla Ukrainy tylko wtedy osiągalna, jeżeli przystanie na rosyjskie reguły gry, czyli de facto na rezygnację z własnej suwerenności.

Kijowskie elity władzy zdają sobie z tego sprawę; właśnie z tego względu ukraińscy przywódcy tak forsują zbliżenie z UE. Ich zadeklarowanym celem jest podpisanie Umowy Stowarzyszeniowej. Lecz pod rządami Wiktora Janukowycza zapanował bardziej autorytarny styl władzy, oddalając się od demokratycznych wartości UE i państwa prawa. Jak dotąd Kijów nie spełnił decydujących przesłanek stowarzyszenia z UE.

Coś więcej niż humanitarny gest

Julia Tymoszenko, najważniejsza postać ukraińskiej opozycji wciąż jeszcze jest w więzieniu. Skazano ją na podstawie kodeksu prawa, wywodzącego się jeszcze z czasów sowieckich, który miał wyraźny charakter polityczny. Jej uwolnienie i umożliwienie ciężko chorej polityk wyjazdu za granicę na leczenie w dowolnie wybranej klinice, byłoby aktem humanitarnym. Specjaliści z berlińskiej kliniki Charite leczą ją w więzieniu w warunkach uwłaczających godności człowieka.

Lecz chodzi o coś więcej, niż tylko o Julię Tymoszenko. Należałoby ukrócić działania selektywnego i politycznie zmotywowanego wymiaru sprawiedliwości. Pomimo licznych zapewnień Ukraina tylko częściowo wdrożyła reformy systemu sądownictwa, wymagane przez UE. Wciąż jeszcze ukraińscy prokuratorzy wyposażeni są w zakres władzy jak za sowieckich czasów. Sędziowie bynajmniej nie są niezawiśli. Każdy na Ukrainie może mieć proces i wyrok na zamówienie, jeżeli ma tylko dość pieniędzy lub wpływów. Korzystają na tym elity władzy, cierpią natomiast ludzie interesu czy zwykli zjadacze chleba, jeżeli dostaną się w tryby wymiaru sprawiedliwości.

Ukraina nie uchwaliła także wymaganej przez UE nowej ordynacji wyborczej, przy której formułowaniu pracowali także unijni eksperci. Lecz w Kijowie zabrakło jak dotąd woli politycznej do przekucia jej w odpowiednią ustawę. Z tego więc względu podpisanie Umowy Stowarzyszeniowej stoi jeszcze na ostrzu noża.

Amnestia dla Tymoszenko

Unia Europejska jest jak najbardziej zainteresowana tym, by na jej zewnętrznej granicy była stabilna gospodarczo i politycznie Ukraina. Nie jest natomiast zainteresowana autokratycznym systemem władzy, na białoruską modłę. Dlatego nie powinna dopuścić do tego, by Ukraina została piłeczką w rękach Moskwy. Musi jednak domagać się od Ukrainy poszanowania europejskich wartości i praw człowieka.

Wobec Julii Tymoszenko musi zostać zastosowana amnestia, jeżeli Ukraina chce wejść do Europy. Niemcy gotowe są przyjąć chorą polityk i umożliwić jej leczenie, co rząd RFN niejednokrotnie deklarował. Nadszedł najwyższy czas, by prezydent Janukowycz przystał na to. Europejska perspektywa dla jego kraju jest ważniejsza, niż dalsze represje karne wobec prominentnej więźniarki. Wtedy będzie można usunąć z ukraińskiej drogi do Europy wszystkie inne przeszkody.

Bernd Johann / tłum.: Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik