UE musi uczynić więcej dla wolności religijnej
6 lipca 2020− W czasie, gdy Żydzi i inne mniejszości religijne są coraz częściej celem ekstremizmu, zarówno w internecie, jak i poza nim, a swobodne praktykowanie religii jest torpedowane, jest to zły sygnał, szczególnie dla Europy − uważa główny rabin Moskwy i przewodniczący Rady Rabinów Europy Pinchas Goldschmidt. I raz po raz ostrzega i upomina ludzi o ograniczaniu wolności religijnej w Europie. W rozmowie z Deutsche Welle, irytuje go fakt, że Komisja Europejska nie chce ponownie obsadzić jednego stanowiska: specjalnego przedstawiciela UE ds. wolności religijnej poza Unią Europejską.
W połowie czerwca okazało się, że nie zostanie powołany żaden inny specjalny przedstawiciel. Do tej pory funkcję tę sprawował Słowak Jan Figel. Stanowisko komisarza ds. wolności religijnej zostało utworzone przez ówczesnego przewodniczącego Komisji Europejskiej, Jeana-Claude'a Junckera, w 2016 roku, kiedy papież Franciszek otrzymał Nagrodę Karola Wielkiego. Teraz Juncker należy do przeszłości. A jego następczyni Ursula von der Leyen postanowiła nie kontynuować tej funkcji. Zamiast tego wiceprzewodniczący Komisji Margaritis Schinas oraz specjalny przedstawiciel ds. praw człowieka i demokracji Eamon Gilmore, mają teraz zająć się kwestią wolności religijnej poza UE.
Czy Europa ma problem z religią?
Naczelny rabin Goldschmidt postrzega to wydarzenie w szerszym kontekście, a także jako symboliczny znak. − Czy Europa ma problem z religią? − pyta rabin. Pytanie to jest tym ważniejsze, „gdy obrzędy i tradycje religijne są nie tylko kwestionowane, ale od razu zakazywane”. Przy tym wolność wyznania była przecież „wartością europejską”.
Również Aiman Mazyek, przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech krytycznie odnosi się do decyzji Komisji Europejskiej i ma nadzieję na ponowne jej rozpatrzenie. Działania niektórych państw europejskich przeciwko noszeniu chust lub religijnemu ubojowi rytualnemu dotykają w podobny sposób zarówno Żydów jak i muzułmanów.
− Wolność religii jest prawem człowieka − powiedział Mazyek Deutsche Welle. - I to prawo człowieka jest deptane w wielu częściach świata – dodał. A ponieważ w UE podejmowane są nawet próby ograniczenia wolności religijnej, „tym ważniejsze jest, aby głos takiego przedstawiciela nie zamilkł w tym momencie”.
Brak wrażliwości: spór o Hagia Sofia
Podobnie jednoznacznie wypowiada się najwyższy prawosławny duchowny w Niemczech. − Dziś bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest, abyśmy mieli tego przedstawiciela w Brukseli − powiedział DW metropolita Augustyn. Grecki duchowny prawosławny jest przewodniczącym Konferencji Episkopatu Prawosławnego w Niemczech, która zrzesza około 2,5 mln wiernych. Podejrzewa on, że komisji brakuje uwrażliwienia na tę sprawę. − Ta obojętność wśród chrześcijan jest katastrofą – uważa metropolita.
Jako aktualny przykład podaje debatę na temat Hagia Sofia w Stambule. Dawny kościół, później meczet, który przez wiele dziesięcioleci był muzeum, ma znów stać się meczetem, zgodnie z wolą tureckich nacjonalistów, a także prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Metropolita Augustyn żąda, aby UE zaprotestowała przeciwko takiej decyzji i aby głos zabrali zarówno chrześcijanie, jak muzułmanie oraz ateiści. A UE, wraz ze specjalnym pełnomocnikiem, musi zwrócić uwagę na proces, który ponownie rani mniejszość chrześcijańską w Turcji.
„Chodzi o wolność religijną dla wszystkich”
Krytycznie ustosunkowali się również najwyżsi rangą europejscy przedstawiciele Kościoła katolickiego. Arcybiskup Luksemburga, kardynał Jean-Claude Hollerich, który jest przewodniczącym Komisji Biskupów Unii Europejskiej COMECE, nawiązuje do działalności Jana Figla, która jest „nieprzerwanie” doceniana od 2016 roku. Jego zdaniem, Figel skonkretyzował wysiłki UE na rzecz „międzynarodowej wolności religijnej dla wszystkich”. I przyczynił się do lepszej ochrony tych, „którzy cierpią z powodu nietolerancji, dyskryminacji i prześladowań”.
Kardynał wskazał także, że w kontekście globalnym obecne represje „wobec zagrożonych mniejszości i grup religijnych w niektórych przypadkach osiągnęły poziom ludobójstwa”. Dlatego jest zdania, że UE powinna nadal zapewniać o swoim zaangażowaniu i roli przywódczej w zakresie integracyjnego rozumienia prawa do wolności myśli, sumienia i religii, także za pośrednictwem swojego własnego pełnomocnika.
Nadzieja w Merkel
W ostatnich dniach również 135 posłów Bundestagu - polityków z CDU/CSU, SPD i FDP - wyraziło ubolewanie z powodu decyzji Komisji Europejskiej. Wezwali oni rząd federalny, aby podczas niemieckiej prezydencji w Radzie UE „wstawił się za kontynuacją udanej dotąd pracy specjalnego pełnomocnika UE ds. wolności religijnej”.
Dobrym przykładem jest komisarz ds. wolności religijnej na świecie w Berlinie. Rząd niemiecki powołał go po raz pierwszy w 2018 roku i został nim członek CDU Markus Grübel. W tym czasie Ursula von der Leyen była ministrem obrony. Nie wiadomo jednak, czy krytycznie odniosła się do decyzji stworzenia nowego urzędu w gabinecie federalnym.
Jednak wątpliwe jest, czy przy wszystkich problemach, z jakimi boryka się obecnie UE, stojąca na czele prezydencji w Radzie UE kanclerz Angela Merkel, będzie rozmawiać z przewodniczącą Komisji Europejskiej o szczegółach dotyczących pełnomocnika UE ds. wolności religijnej.
Dla naczelnego rabina Pinchasa Goldschmidta jest oczywiste, że nawet bez kolejnego pełnomocnika KE musi zwracać większą uwagę na tę kwestię. Oczekuje on, że Margaritis Schinas, nowy wiceprzewodniczący KE, który jest teraz współodpowiedzialny za obszar wolności religijnej, „nada temu tematowi większe znaczenie”. Nie chodzi bowiem „tylko o wolność religijną na świecie, ale także o integralność i bezpieczeństwo społeczeństwa europejskiego”.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>