UE: Przestrzeń publiczna ma być lepiej chroniona
17 października 2017Wg niemieckich mediów Komisja Europejska (KE) proponuje obszerny plan działań w celu ochrony przestrzeni publicznej w państwach Unii Europejskiej. Służyć temu mają „innowacyjne i dyskretne bramki”. To należy do priorytetowych działań.
KE domaga się, aby miasta i powiaty bardziej zabezpieczyły się przed atakami terrorystycznymi. Informacje na ten temat zamieścił we wtorkowym (17.10.17) wydaniu dziennik „Die Welt” powołując się na informacje z Brukseli.
Planowane „innowacyjne i dyskretne bramki” mają służyć zwiększeniu bezpieczeństwa w miastach nie zmieniając otwartego charakteru miejskiej przestrzeni - napisano w brukselskim raporcie.
Komisja Europejska zaproponowała też tworzenie stałych miejsc spotkań regionalnych i lokalnych władz, ale też prywatnych administratorów centrów handlowych lub ośrodków sportowych, „aby wymieniali między sobą informacje i uczyli się od siebie”. Plan działania UE ma być wdrażany przez następne 16 miesięcy.
Kolej jako obiekt miejsce wysokiego ryzyka
KE uzasadnia planowane działania „propagandą" i „wyborem celów", na których „coraz bardziej skupiają się terroryści w przestrzeni publicznej, takich jak deptaki, cele turystyczne, ośrodki sportowe, ulice handlowe, sale koncertowe i place publiczne”. W tych miejscach wszystkie państwa członkowskie UE są „wysoce wrażliwe" na ataki terrorystyczne.
O ból głowy przyprawia Brukselę bezpieczeństwo na kolei. Jest to „obiekt wysokiego ryzyka, ponieważ dostęp do całej infrastruktury kolejowej jest otwarty” – czytamy w informacji Komisji. Pracuje ona też „nad wypracowaniem innych środków, aby wzmocnić bezpieczeństwo pasażerów”. W raporcie KE pisze także o planach „podjęcia wspólnej oceny ryzyka” dla wszystkich państw unijnych.
Ostrzeżenia Brukseli dotyczą również ataków terrorystycznych przy użyciu broni chemicznej i nuklearnej. Trzeba „być bardziej przygotowanym na takie zagrożenia" a do tego KE też zalicza szkolenia i ćwiczenia pod kierunkiem prawników, służb sanitarnych, obrony cywilnej czy wręcz wojska.
Barbara Cöllen