Upadek euro - czarny scenariusz niemieckiego ministra finansów
24 czerwca 2012W wywiadzie dla tygodnika Der Spiegel szef resortu finansów RFN Wolfgang Schäuble ostrzega przed ryzykiem wiążącym się z ewentualnym upadkiem euro. Jeżeli rozpadłaby się unia walutowa, czego on sam w ogóle w myślach nie dopuszcza, istniałoby zagrożenie, że "trzeba byłoby oddać wszystko to, do czego tak się chętnie przyzwyczailiśmy: od wspólnego europejskiego rynku po swobodę podróżowania po Europie". Upadek Unii Europejskiej byłby katastrofą - tego być nie może, nie powinno i nie będzie - zaznaczył Schäuble.
Analiza pod kluczem
Z jakimi niebezpieczeństwami musiałyby się liczyć Niemcy, kiedy upadałoby euro, nakreśla analiza sporządzona przez ministerstwo finansów RFN. Dla niemieckiej gospodarki oznaczałoby to katastrofę.
Już w pierwszym roku po wprowadzeniu narodowej niemieckiej waluty wzrost gospodarczy spadłby o 10 procent, a liczba bezrobotnych wzrosłaby do pięciu milionów, twierdzą autorzy analizy, która jak zaznacza Der Spiegel do tej pory trzymana była pod kluczem. Jak w rozmowie z tygodnikiem przyznał jeden z urzędników resortu finansów, analizę zatajano w obawie, że koszty akcji ratunkowej dla euro mogłyby wymknąć się spod kontroli. - Kiedy porówna się je z rozmiarami takiej katastrofy, miliardowa akcja ratunkowa jawi się jak mniejsze zło - cytuje z tej rozmowy Der Spiegel.
Kolejne próby ratunku
Pomimo, że w Grecji powiodło się utworzenie nowego rządu pod egidą Antonisa Samarasa, sytuacja w tym kraju jest w dalszym ciągu napięta. Nowa koalicja w Atenach domaga się rozmiękczenia warunków pomocy UE i złagodzenia programu reform i oszczędności, oraz wydłużenia okresu realizacji reform o dwa lata, do ogółem czterech lat.
Dla zapanowania nad kryzysem cztery najpotężniejsze gospodarczo państwa członkowskie UE - Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania - na "małym szczycie" w Rzymie uzgodniły zawarcie paktu na rzecz wzrostu, opiewającego na sumę 130 mld euro, który służyłby wsparciu wzrostu gospodarczego
W kwestii opodatkowania transakcji finansowych minister Schäuble przyznał, że nie ma szans, aby wszystkie europejskie państwa poparły ten zamysł. Z tego względu Niemcy zabiegają chociaż o wprowadzenie takiego podatku w skromniejszej wersji "light".
Na drodze do integracji politycznej
W wywiadzie dla hamburskiego tygodnika minister Schauble zaznaczył, że jego zdaniem więcej kompetencji w Europie musiałaby uzyskać Bruksela. - Do tej pory państwa członkowskie UE mają z reguły ostatnie słowo. W ważnych kwestiach politycznych więcej kompetencji należałoby przerzucić do Brukseli, tak by państwa członkowskie nie mogły blokować decyzji - powiedział. Liczy się on wręcz z tym, że Niemcy za kilka lat będą nawet musieli głosować nad nową konstytucją ze względu na to, że niezbędne będzie stworzenie warunków dla większej politycznej integracji państw członkowskich.
dpa / Małgorzata Matzke
red. odp: Bartosz Dudek