Ustawa medialna: Węgry czują się niezrozumiane
5 stycznia 2011Równocześnie z przejęciem sterów rady Unii Europejskiej w życie weszła nowa węgierska ustawa medialna - i wywołała falę oburzenia. Nowo utworzony urząd ds. mediów ma kontrolować także prywatne programy telewizyjne i radiowe oraz prasę i portale internetowe. Wszyscy pracownicy tego urzędu mają partyjne legitymacje rządzącej partii Fidesz. Liczne zagraniczne media uważają, że jest to zamach na wolność prasy, czy wręcz jej kneblowanie. Także kilka rządów unijnych krajów otwarcie przyłączyło się do tej krytyki.
Werner Hoyer, sekretarz stanu w niemieckim MSZ, wyraził oczekiwanie, że Węgry zmodyfikują tę kontrowersyjną ustawę. Socjaldemokraci i liberałowie w Europarlamencie zasugerowali wręcz, żeby odebrać Węgrom prezydencję, jeżeli ustawa pozostanie w mocy w obecnej formie.
Wbrew unijnemu prawu?
Komisja Europejska "powątpiewa" w zgodność medialnej ustawy z prawem. Komisarz Neelie Kroes ma zastrzeżenia w trzech punktach. "Chodzi o ustawę samą w sobie, o jej zgodność z prawem unijnym i kwestia, czy nowa rada ds. mediów jest niezawisła, przede wszystkim ze względu na swój skład", jak wyjaśnił rzecznik Komisji Europejskiej Michele Cercone w Brukseli (03.01.2011). Komisja czeka obecnie, jak w szczegółach ustosunkuje się do tych zastrzeżeń węgierski rząd. Jeżeli Komisja doszłaby do wniosku, że Węgry złamały unijne prawo, możliwe będzie podjęcie kroków prawnych. Jeżeli doszłoby do procesu przed Trybunałem Europejskim Węgrom groziłyby nawet wysokie kary pieniężne.
Dyskryminacja koncernów?
Wielkie niezadowolenie wywołało także wprowadzenie na Węgrzech specjalnego podatku dla firm osiągających najwyższe zyski, a do tych należą przede wszystkim zagraniczne koncerny operujące na Węgrzech. Zamysłem ściągania dodatkowego podatku jest konieczność uzdrowienia budżetu państwa. Lecz największe koncerny m.in. Deutsche Telekom, francuskie towarzystwo ubezpieczeniowe Axa czy austriacki koncern energetyczny OMV wniosły do rządu skargi. Są one przekonane, że podatek ten dotknie przede wszystkim zagraniczne firmy, a to byłoby aktem dyskryminacji, absolutnie sprzecznym z unijnym prawem o konkurencji. Komisja Europejska zajmuje się tym problemem już od kilku tygodni, ale brak jest jeszcze istotnych szczegółów dla rozpatrzenia tej sprawy.
Węgrzy opacznie zrozumiani
Premier Węgier Viktor Orban odrzuca krytykę pod adresem kontrowersyjnej ustawy. Twierdzi, że są to "nieporozumienia", które zostaną wyjaśnione w okresie prezydencji jego kraju. Poza tym zachwalał on Węgry, jako kraj szczególnie atrakcyjny w czasach trudnych dla gospodarki i polityki finansowej. "Węgrzy są narodem zahartowanym, który przeżył już wiele kryzysów, dlatego ich prezydencja wyjdzie Europie na dobre" - stwierdził szef węgierskiego rządu
Christoph Hasselbach / Małgorzata Matzke
red. odp.: Bartosz Dudek