Volkswagen obcina inwestycje o miliardy
13 października 2015Gdzie dokładnie Volkswagen chce zaoszczędzić, trudno jeszcze powiedzieć. Wiadomo tylko, że pomimo ogromnego programu oszczędnościowego koncern nie chce oszczędzać na nowych technologiach napędzania.
Redukcja kosztów i modeli
Informacje na temat dalszych oszczędności w Volkswagenie oznaczają jeszcze mocniejsze zaciśnięcie pasa, niż do tej pory. Już bowiem poprzedni szef zarządu VW Martin Winterkorn ogłosił program oszczędnościowy, zakładający zaoszczędzenie 5 miliardów euro do 2017 roku. Aktualne plany oznaczają dalsze oszczędności.
Na razie niewiele jeszcze wiadomo konkretnie, jak koncern chce zmienić swoją politykę w kwestiach rozwoju poszczególnych modeli. Wiadomo, że będą zmiany odnośnie wycofania lub rozwoju danych modeli pojazdów. Jedyne konkretne informacje dotyczą modelu premium marki VW, czyli Phaetona. W przyszłości ma on być budowany jedynie w wersji z napędem elektrycznym. Na razie nie wiadomo jednak, czy Phaeton w ogóle przetrwa - do tej pory należy do najsłabiej sprzedających się modeli. Niepewność dla Phaetona oznacza też możliwe redukcje w najbardziej prestiżowej fabryce koncernu - tzw. szklanej manufakturze w Dreźnie.
Na razie nieznane są jeszcze szczegóły odnośnie wymiaru redukcji kosztów oraz zmian w zagranicznych fabrykach Volkswagena.
Miliardowe kary
Drastyczne oszczędności są konieczne, ponieważ koncern Volkswagena musi się liczyć z miliardowymi karami i odszkodowaniami w związku z aferą spalinową. Według wstępnych szacunków Wolfsburg może mieć do zapłacenia z tego tytułu ok. 40 mld euro - poinformował we wtorkowym wydaniu (13.10.2015) niemiecki dziennik "Handelsblatt" powołując się na anonimowe źródła informacji z wewnątrz firmy.
Koncern musi też wkrótce wycofać kilka milionów pojazdów oraz wymienić w nich oprogramowanie - to oznacza dalsze koszty w wysokości 6,4 miliarda euro.
W przyszłości tylko technologie premium
Równocześnie koncern musi w obecnej sytuacji jeszcze intensywniej dbać o markę i dlatego zapowiada, że silniki dieslowe na rynek europejski i w Ameryce Północnej będą w przyszłości dysponowały wyłącznie najnowszymi systemami spalania.
Chodzi o systemy najmniej obciążające środowisko, czyli tzw. technologie SCR oraz AdBlue. Są to najnowocześniejsze, ale i najdroższe rozwiązania. Przybędzie też samochodów z napędem elektrycznym oraz hybrydowym, które będą składane według systemu modułowego.
Cięcia u dostawców
Jak donoszą niemieckie media, koncern zamierza też zaoszczędzić na dostawcach oraz nakazuje im redukcję kosztów. W Niemczech ponoć już pierwsi dostawcy Wolfsburga potwierdzają informacje, jakoby koncern nakazał im "zwiększyć produktywność".
Redukcje dotkną też wypłaty dla kadr kierowniczych, premie pracownicze, wydatki na marketing oraz sponsoring. Ma zostać również ograniczona liczba modeli.
Zarząd koncernu najwyraźniej próbuje wykorzystać największy kryzys w historii firmy do zupełnego jej zreformowania. "Marka Volkswagen definiuje się na nowo", powiedział nowy szef VW Herbert Diess.
Premier landu Dolnej Saksonii Stephan Weil (SPD) zarzucił też Volkswagenowi, że pomimo wiedzy o skandalu za późno się do niego przyznał.
Róża Romaniec / afp, dpa