Volkswagen otworzy własną fabrykę akumulatorów
12 marca 2017Od roku 2030 w Niemczech już nie będzie można rejestrować samochodów z silnikiem spalinowym. W ten sposób rząd w Berlinie chce przyspieszyć wprowadzenie powszechnej elektromobilności. Pomysł ten budzi wątpliwości, gdyż auta na prąd wciąż mają więcej wad niż zalet, a specjaliści twierdzą, że lepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie produkcji samochodów hybrydowych. Tak czy siak niemieccy producenci muszą się na coś zdecydować i idą, jak się okazuje, odrębnymi drogami.
VW chce mieć własną fabrykę akumulatorów
- Wychodzimy z założenia, że w przyszłości akumulatory będą stanowiły 40 procent wartości samochodów elektrycznych - oświadczył agencji prasowej DPA przewodniczący rady zakładowej w koncernie Volkswagena Bernd Osterloh. W tej sytuacji logicznym posunięciem wydaje się posiadanie własnej fabryki akumulatorów i grupa Volkswagena właśnie się na to zdecydowała. Do ich produkcji przystąpią zakłady w Salzgitter (Dolna Saksonia).
Ważna decyzja za wiele miliardów euro
Do tej pory akumulatory do samochodów elektrycznych niemieccy producenci samochodów kupowali w Azji, która się wyspecjalizowała w ich produkcji. Jest to zrozumiałe, gdyż auta na prąd nie cieszą się uznaniem niemieckich kierowców, a ich sprzedaż wciąż bardzo odbiega od rządowych wizji na temat elektromobilności.
To się jednak powoli zmienia. Prezes Grupy VW Matthias Müller ujawnił, że już w najbliższych latach samochody hybrydowe i elektryczne będą stanowiły jedną czwartą sprzedaży koncernu. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to Volkswagen będzie potrzebował ponad 3 mln akumulatorów do samochodów elektrycznych rocznie.
Uruchomienie ich produkcji oznacza nie tylko wzrost dochodów firmy, ale także uniezależnienie sią od azjatyckich dostawców. Na pozór same zalety, ale stopniowe przestawianie się na elektromobilność oznacza siłą rzeczy zmniejszenie produkcji aut z silnikiem spalinowym, a te są w dalszym ciągu największym atutem niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.
DW, dpa / Andrzej Pawlak