W Bułgarii mnożą się przypadki samospaleń
22 marca 2013Szpital marynarki wojennej w Warnie podał w piątek (22.03) do wiadomości, że lekarzom nie udało się uratować 40-latka. Bezrobotny mężczyzna samospalił się w środę na stadionie wiejskim w Sitowie, na północnym wschodzie kraju, w proteście przeciwko biedzie i korupcji. Mężczyzna umarł wskutek ciężkich oparzeń.
Przypadki samospalenia się w Bułgarii
19 lutego 2013 roku, jako pierwszy samospalił się mężczyzna z Wielkiego Tyrnowa w środkowej Bułgarii. Tego aktu dokonał na przejściu dla pieszych.
Pod koniec lutego bezrobocie i bieda skłoniły innego Bułgara, bezrobotnego ojca pięciorga dzieci z miejscowości Radnewo na południu kraju, do tak desperackiego kroku.
Także bezrobotny kowal, dokonał nieudanej próby samospalenia się pod Pałacem Prezydenckim w Sofii. Życie uratowali mu strażnicy, pełnący wartę przed pałacem.
Akty samospalenia w innych krajach
Akty samospalenia w miejscach publicznych mają miejsce również w innych krajach.
Na znak protestu przeciwko uciskowi Chin, od 2009 roku samospaliły się dziesiątki Tybetańczyków. Pod koniec 2010 roku jeden młody Tunezyjczyk wywołał samospaleniem się niepokoje społeczne, które doprowadziły do arabskiej wiosny. Czeski student Jan Palach dokonał publicznie aktu samospalenia w 1969 roku w proteście przeciwko wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Pragi. Palach stał się symbolem oporu przeciwko komunistom.
Bułgarski Jan Palach
Bułgaria ma swojego Jana Palacha. Nazywa się on Plamen Goranow. Ten 36-latek samospalił się 20 lutego br. w Warnie. Tym aktem Goranow chciał wymusić ustąpienie skorumpowanego burmistrza. Efekt był taki, że burmistrz zrzekł się swojej funkcji w czasie obchodzonych w całym kraju uroczystości żałobnych. Goranow stał się symbolem ruchu protestacyjnego w swoim kraju.
W dniu samospalenia się Goranowa, demonstranci wymusili przy pomocy masowych protestów przeciwko wysokim cenom prądu i korupcji ustąpienie rządu w Sofii.
Zaniepokojenie Kościoła
Kościół jest głęboko zaniepokojony przypadkami samospalania się. Zwierzchnik Kościoła prawosławnego Neofit zaapelował, by ludzie pomimo biedy, „w żadnym wypadku nie pozbawiali się w ten sposób życia”. „Bułgarom nie wolno poddać się beznadziei”, dodał Neofit.
Tymczasem nowy rząd tymczasowy spotkał się w piątek (22.03) z przedstawicielami pracodawców i związków zawodowych, by wspólnie zastanowić się nad sposobem wsparcia ludzi słabych socjalnie. Agencja Reutersa podała, że rząd chce wspomóc tych ludzi finansowo. 20 procent Bułgarów żyje w tym najbiedniejszym kraju Unii Europejskiej poniżej granicy ubóstwa, która wynosi w przeliczeniu 120 euro miesięcznie.
DPA, Reuters, S-O / Iwona D. Metzner
Red, odp.: Małgorzata Matzke