Proces niemieckiej dziennikarki Meşale Tolu w Turcji
11 października 2017W Turcji rozpoczyna się dzisiaj proces aresztowanej wiosną dziennikarki i tłumaczki, od 10 lat obywatelki Niemiec Meşale Tolu. Jest ona jedną z 18 oskarżonych, którym zarzuca się członkostwo w organizacji terrorystycznej i działalność propagandową na rzecz organizacji terrorystycznych. Ze swoim trzyletnim synem Meşale Tolu przebywa obecnie w więzieniu dla kobiet w Bakırköy. DW rozmawiała z jej obrońcą Ezgi Güngördü o zarzutach stawianych jej klientce i jej sytuacji w więzieniu.
Deutsche Welle: Kiedy i dlaczego została zatrzymana Meşale Tolu?
Ezgi Güngördü: Tolu została zatrzymana w Turcji 30 kwietnia podczas obławy policyjnej. 6 maja została skonfrontowana z zarzutem „członkostwa w organizacji terrorystycznej” i „rozpowszechniania terrorystycznej propagandy”, czyli od ponad pięciu miesięcy przebywa w areszcie śledczym. Przy tym Meşale Tolu pracowała jako reporterka i tłumaczka dla tureckiej agencji informacyjnej Etha; nie ma żadnych związków z jakąś akcją zbrojną. Ale jej członkostwo w Socjalistycznej Partii Uciskanych (ESP) jest zaszeregowane w akcie oskarżenia jako członkostwo w organizacji terrorystycznej. Sądzimy, że poprzez agencję Etha tureckie władze chcą wywrzeć presję na dziennikarstwo.
DW: Na czym opierają się zarzuty stawiane Meşale Tolu?
EG: W akcie oskarżenia zarzuca się jej członkostwo w Marksistowsko-Leninowskiej Partii Komunistycznej (MLKP). Dowodem ma być jej udział w pogrzebach i spotkaniach poświęconych pamięci członków tej partii, takich jak Yeliz Erbay, Şirin Oter i Suphi Nejat Ağırnaslı czy zmarłej w Syrii Ivany Hoffmann. Dołączone są poza tym zdjęcia z jej udziału w protestach przeciwko korupcji rządu z 17 i 25 grudnia 2013. W jej mieszkaniu znaleziono też czasopismo Teoria Marksistowsko-Leninowska, co uznano za dowód jej członkostwa w MLKP. Przy czym czasopismo to nie jest nawet zabronione, ale Meşale Tolu jest dziennikarką, mogłaby mieć w domu nawet zakazane pisma potrzebne jej do pracy.
DW: W akcie oskarżenia znajdują się też zeznania anonimowego świadka. O czym w nich mowa?
EG: Anonimowy świadek mówi o Meşale Tolu: „Nie znam tej osoby z nazwiska. Ale jest ona częścią miejscowej organizacji MLKP w dzielnicy Gazi. Poza tym bierze udział w wydarzeniach organizowanych przez kobiecą organizację tej partii (SKM)”. Ów anonimowy świadek powiedział to w 2015 roku. Wówczas nie wszczęto wobec Tolu żadnego śledztwa, ale w 2017 zostaje na podstawie tego zeznania zatrzymana i aresztowana. Ponadto świadek, który mówi, że jej nie zna, utrzymuje jednocześnie, że jest ona członkiem organizacji terrorystycznej. Sądzimy, że to anonimowe zeznanie jest potrzebne do tego, by akta sprawy były grubsze.
DW: Co myśli Pani jako obrońca Tolu o akcie oskarżenia?
EG: Europejski Trybunał Praw Człowieka mówi, że ludzie mogą organizować dla zmarłego uroczystość pogrzebową albo przyjść na nią, bez względu na to, kim był zmarły. Czyli nie jest to przestępstwem. Akt oskarżenia jest ponadto niezgodny z prawem, bo jest przejęciem jeden do jednego raportu policyjnego. W akcie oskarżenia liczącym 118 stron znajduje się tylko jedna strona sformułowana przez prokuraturę. Reszta to historia MLKP, wyjaśnianie, czym są ETHA i ESP. We wszystkich tych dokumentach nie ma ani jednego dowodu, iż Tolu uczestniczyła w zdarzeniu organizowanym przez MLKP.
DW: Jakich kar żąda dla Tolu i innych oskarżonych prokuratura?
EG: 10 lat więzienia. Proces odbywa się 11 i 12 października w Silivri. Pierwszego dnia będą się wypowiadali poszczególni oskarżeni, drugiego ich obrońcy. Inni oskarżeni stoją przed sądem, bo nieśli flagi ESP albo rozdawali ulotki. Akt oskarżenia Tolu koncentruje się na ETHA, która ma być „prasowym organem organizacji terrorystycznej”.
DW: Czy Tolu miała w ciągu tych miesięcy w areszcie kontakt z niemieckim konsulatem?
EG: Pod koniec sierpnia ambasador Niemiec w Turcji Martin Erdmann odwiedził Tolu w więzieniu dla kobiet w Bakırköy. Także my obrońcy jesteśmy przez cały czas w kontakcie z konsulatem. Konsulat poinformował nas, że 11 i 12 października jego przedstawiciele będą w sądzie. Ponieważ Meşale Tolu jest obywatelką Niemiec, nie został wniesiony wniosek o ekstradycję. Odpowiedzialni niemieccy urzędnicy uważają dlatego, że ich rolą jest obserwowanie procesu.
DW: W jakich warunkach przebywa Tolu w areszcie?
EG: Pozostaje w więzieniu dla kobiet w Bakırköy, które w porównaniu z więzieniem w Silivri jest nieco lepsze. Przebywa w dziesięcioosobowej celi razem ze swoim trzyletnim synkiem Serkanem. Jest to jeden z ważnych punktów naszego sprzeciwu. Domagamy się od sędziego, żeby zwłaszcza tutaj wykazał się wrażliwością. Serkan jest w takim wieku, że powinien chodzić do przedszkola, tymczasem żyje z mamą w więzieniu. Jego ojciec jest jednym z tych 18 innych oskarżonych. Rodzina Tolu żyje w Niemczech. Złożyliśmy wniosek o to, by Meşale Tolu mogła odpowiadać przed sądem z wolnej stopy, nie otrzymaliśmy jednak jeszcze od sądu żadnego pozytywnego odzewu.
Rozmawiał Aran Ekim Duran
tł. Elżbieta Stasik