1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Milczenie to zła odpowiedź na polski populizm

Barbara Cöllen
22 września 2017

Niemiecki rząd nie powinien dalej milczeć ws. roszczeń reparacyjnych polityków PiS – uważa polska korespondentka „Weser Kurier” Gabriele Lesser.

https://p.dw.com/p/2kXvr
Polen Warschau unter dt.Besatzung/Strassenszene 1939
Okupowana Warszawa. Zdjęcie z października 1939 r.Zdjęcie: picture-alliance/akg-images

„Milczenie jest złą odpowiedzią na ostatnie roszczenia reparacyjne z Polski” – stwierdza Gabriele Lesser na wstępie komentarza w największym dzienniku Bremy i Dolnej Saksonii. Dziennikarka przypomina, że Jarosław Kaczyński już przed laty zapowiedział w wywiadzie, że „zamierza wykorzystać «wyrzuty sumienia Niemców»”.

"I od czasu przystąpienia Polski do UE prezes PiS ciągle roznieca antyniemieckie nastroje, rozdrapuje już zabliźnione rany swoich rodaków i sypie na nie sól. To ma boleć” – wyjaśnia Gabriele Lesser. „Gdyż jak najwięcej Polaków ma się oburzyć na śmiałość, z jaką niemieccy politycy, publicyści i naukowcy krytykują polski rząd za demontaż demokracji. Aby tego dopiąć, współczesnym Niemcom trzeba przypiąć etykietę nazistów, zbrodniarzy wojennych i fałszerzy historii” – tłumaczy polska korespondentka „Weser Kurier”.

Propaganda PiS gra niemiecką kartą także przeciwko politykom unijnym, którzy ostro krytykują niszczenie demokracji, oraz przeciwko opozycji politycznej we własnym kraju nazywając ich Niemcami lub kupionymi przez Niemców zdrajcami. „Oni wszyscy mają milczeć” – tłumaczy autorka komentarza.

Niemcy niczego nie zapomnieli

Gabriela Lesser oburza się na insynuacje, jakoby Niemcy mieli podawać w wątpliwość potworne zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej w krajach Europy Wschodniej. „Nic z tego nie zostało zapomniane” – podkreśla Lesser wyliczając to, co wryło się w niemiecką pamięć historyczną: „pozostawione wszędzie za wycofującym się w 1944 r. Wehrmachtem i nazistowską administracją cywilną hałdy ludzkich zwłok, zniszczone wsie i miasta, pozostali przy życiu ludzie, którzy stracili bliskich i całe mienie”, a także spowodowane przesunięciem granic przesiedlenia i ucieczki nie tylko Niemców ze Śląska, Prus Wschodnich, Pomorza, ale także mieszkańców kresów wschodnich".

Większość Niemców chce przejąć odpowiedzialność za przyszłość i oczekuje tego też od rządu – zapewnia autorka komentarza. Powtarzane przez ludzi przy okazji rocznic „Nigdy więcej!” oznacza nic innego, jak manifestowanie odwagi na rzecz wolności, demokracji, tolerancji i sprawiedliwości – tłumaczy dziennikarka.

"Myślenie, że wcześniejsze reparacje za zniszczenia wojenne przynajmniej częściowo rekompensowały straty wojenne jest iluzoryczne"- pisze Lesser. "Aby ulżyć cierpieniom ofiar, Republika Federalna przekazała po 1990 r. miliardowe odszkodowania państwom byłego bloku wschodniego, także Polsce. Z prawnego punktu widzenia nie są to reparacje, lecz odszkodowania" – przypomina autorka komentarza.

Polska otrzymała za pośrednictwem ZSRR jedynie świadczenia rzeczowe. W 1953 r. końcowego uregulowania kwestii reparacji nikt nie kwestionował. Polska też nie – zauważa autorka komentarza.

Antyunijna argumentacja PiS

„Twierdzenie PiS, że Polska nie była wtedy suwerennym krajem, jest ściśle związane z najnowszą antyunijną argumentacją” obecnego rządu, który „wyprasza sobie «dyktat Brukseli» i «paternalizm Berlina»”. Każda krytyka najczęściej demontażu wolności obywatelskich jest postrzegana jako mieszanie się w nieswoje sprawy – tłumaczy polska korespondentka „Weser Kurier”. Wylicza ona szereg odszkodowań dla polskich ofiar wypłaconych przez RFN, które miały na celu „chociaż w małym stopniu przynieść ulgę w cierpieniu”. Podkreśla przy tym, że „iluzoryczne byłoby myślenie, iż dawne reparacje rekompensowały zniszczenia wojenne”. Lesser ocenia, że szansa na wyegzekwowanie roszczeń przed jakimkolwiek sądem są raczej nikłe. I elity polityczne o tym wiedzą – zauważa.

Pod koniec komentarza pisze jeszcze o ministrze w rządzie PiS Bartoszu Kownackim, który „ze zdumiewającą otwartością" tłumaczył przy okazji rocznicy Powstania Warszawskiego cel kampanii ws. reparacji: "Dziś dzieci i wnuki tych zwyrodnialców pouczają nas, co to jest demokracja. A powinni zamilknąć" - czytamy w „Weser Kurier”.

„Dotychczas milczała kanclerz Merkel i niemiecki rząd. Ale akurat Niemcy powinni upomnieć się o demokrację, wolność i praworządność. Więcej odwagi! Więcej odwagi cywilnej, chciałoby się zawołać do kanclerz RFN. W Polsce jest jeszcze wielu ludzi, którzy bardzo cenią wspólnotę wartości, jaką jest UE” –zapewnia autorka komentarza.

Opr. Barbara Cöllen

Niniejszy artykuł prezentuje opinie wyrażone na łamach niemieckiej prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko redaktora Sekcji Polskiej Deutsche Welle.