WHO zaniepokojona nieuleczalnością rzeżączki
12 czerwca 2012Miliony ludzi, którzy zarażą się rzeżączką, znaną też pod nazwą tryper, nie będą mogli w najbliższym czasie liczyć na wyleczenie.
Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że w wielu krajach zaobserwowano odporność nowego szczepu bakterii Neisseria Gonorrhoe na antybiotyk o szerokim spektrum działania, który uważano dotąd za ostatnią deskę ratunku w leczeniu rzeżączki.
"Wskutek wysokiego wskaźnika infekcji i coraz mniejszych szans na wyleczenie, Gonorrhoe staje się dla służby zdrowia jednym z najważniejszych wyzwań" - oświadczyła ekspertka WHO Manjula Lusti-Narasimhan.
Ponad sto milionów ludzi rocznie zapada na rzeżączkę
Rokrocznie rzeżączką zaraża się na świecie 106 mln ludzi. Z Australii, choć również z Francji, Norwegii, Szwecji i Japonii nadchodzą alarmujące wieści na temat uodpornienia się zarazka gonokoka, zwanego inaczej dwoinką Neissera na tzw. cefalosporyny, jedną z grup antybiotyków półsyntetycznych o szerokim spektrum działania bakteriobójczego.
Niezależnie od większego wyczulenia lekarzy na ten problem, WHO usilnie apeluje do naukowców o rozpoczęcie poszukiwań alternatywnych metod leczenia tej choroby.
Choroba i jej skutki
Rzeżączka jest jedną z najczęściej występujących na świecie chorób wenerycznych. Najpowszechniejszy sposób zarażenia się tą chorobą może nastąpić przez kontakt płciowy, w tym również oralny i analny. Częściej mężczyzna chory na rzeżączkę zaraża kobietę niż odwrotnie.
U mężczyzn bakterie atakują przeważnie błonę śluzową cewki moczowej, co wywołuje ropny wyciek i ból przy oddawaniu moczu, natomiast u kobiet bakterie te atakują błonę śluzową kanału szyjki macicy, wywołując upławy.
Nieleczona rzeżączka może u kobiet prowadzić do poważnych powikłań, m.in. do bezpłodności. U mężczyzn do zapalenia najądrzy, stawów, prostaty albo opon mózgowych
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp.: Andrzej Pawlak